parlament

Boris Johnson wygrał swoją batalię w Brukseli ale przed nim o wiele trudniejsze zadanie, przekonanie Izby Gmin, by zatwierdziła jego umowę. Jak podaje Downing Street, premier Wielkiej Brytanii od rana zaplanował spotkania z parlamentarzystami by jeszcze dziś, zebrać odpowiednią liczbę głosów zapewniających mu większość podczas jutrzejszego głosowania. Na tę chwilę, nad premierem wciąż wisi widmo porażki.

19 października, czyli w kluczowym dniu dla procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, parlamentarzyści zasiądą w swoich ławach by podjąć ostateczną decyzję w sprawie Brexit'u. Tego dnia upłynie termin wyznaczony przez Parlament ustawą Benna, by zawrzeć porozumienie z Brukselą. Jeśli gabinet Johnson'a nie podpisze umowy, będzie musiał poprosić UE o przedłużenie terminu wyjścia, premier jeszcze kilka tygodni temu przyznał, że nie zamierza tego robić.

Sąd rozważy możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności prawnej premiera Wielkiej Brytanii w przypadku braku podpisania umowy brexitowej. Na początku września Parlament przyjął tak zwaną ustawę Benna, która nakazuje szefowi brytyjskiego rządu wypracowanie i podpisanie umowy do 19 października lub wydłużenie terminu Brexit'u. Wszystko wskazuje na to, że porozumienia z Brukselą nie uda się zawrzeć tak szybko.

Brytyjski rząd, wystąpi z wnioskiem o zawieszenie obrad Parlamentu od 8 do poniedziałku 14 października czyli do dnia, w którym nastąpi przemowa Królowej rozpoczynająca nową sesję.

Metropolitan Police aresztowała mężczyznę, który stojąc przed bramą Parlamentu, oblał się benzyną. Szaleniec miał przy sobie zapalniczkę.

Torysi zapowiadają, że ich rząd zaprezentuje w przyszłym tygodniu konkretne propozycje pozwalające doprowadzić do zawarcia porozumienia brexitowego z Unią Europejską. Alternatywne rozwiązania spornych punktów umowy, mają zostać dopracowane podczas rozpoczynającego się właśnie zjazdu Partii Konserwatywnej, ich oficjalna prezentacja nastąpi w Brukseli 17 października. Unijni urzędnicy póki co, sceptycznie podchodzą do tych rewelacji.

Ponadpartyjna grupa parlamentarzystów podczas czwartkowego spotkania opracowała plan na kolejne tygodnie przed terminem Brexit'u, w celu powstrzymania twardego wyjścia.

Partia Pracy ogłosiła dziś, że zamierza przyznać prawo do głosowania w wyborach powszechnych, wszystkim mieszkańcom Wysp, bez względu na narodowość. Zobowiązanie to wpisano do programu wyborczego ugrupowania, jeśli Laburzyści przejmą władzę w Wielkiej Brytanii, podejście do obcokrajowców ma się zupełnie zmienić.

Dziś przed południem Sąd Najwyższy w Londynie wydał orzeczenie w sprawie zawieszenia obrad brytyjskiego Parlamentu na pięć tygodni, tuż przed Brexit'em. Sędziowie uznali, że szef brytyjskiego rządu działał niezgodnie z prawem.

Premier przebywał wczoraj z wizytą w Rotherhamie w północnej Anglii, ale z pewnością nie będzie dobrze wspominał tych odwiedzin. Najpierw został zaczepiony na ulicy przez kobietę, która nie omieszkała okazać swojego oburzenia na widok szefa rządu. Nieco później, przemówienie premiera przerwał mężczyzna, który skrytykował Borisa Johnsn'a za zawieszenie Parlamentu.