wybory

Boris Johnson zwiększył przewagę Torysów nad ugrupowaniem Jeremy'iego Corbyna, po tym, jak coraz więcej pracowników fizycznych deklaruje poparcie dla Konserwatystów. Według ankiety Deltapoll dla The Mail, partia Johnson'a ma 15-punktową przewagę nad Partią Pracy (wzrost o trzy punkty procentowe w ciągu tygodnia).

Według sondażu YouGove, aż 63% Brytyjczyków uważa, że podczas zbliżających się wyborów parlamentarnych, wygra Partia Konserwatywna. Niewiele mniej bo 59% ankietowanych stwierdziło, że nowy rząd będzie rządem większościowym.

Mniej niż jedna trzecia osób uważa, że wybory parlamentarne wpłyną na rozwiązanie kwestii wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.

Szkoccy narodowcy – SNP, zaproponowali Partii Pracy stworzenie sojuszu, jeżeli po wyborach 12 grudnia żadne z ugrupowań, nie zdobędzie większości w Izbie Gmin. W zamian za poparcie Szkocka Partia Nacjonalistyczna chce uzyskać zgodę na przeprowadzenie drugiego referendum ws. niepodległości.

Wyniki badań przeprowadzonych przez Higher Education Policy Institute, nie pozostawiają złudzeń, studenci nie wyobrażają sobie swojej przyszłości w Wielkiej Brytanii po Brexicie. Aż 74% ankietowanych przyznała, że decyzja o wyjściu z Unii była błędem, a 70% z nich chce drugiego referendum w sprawie Brexit'u.

„Musimy się przygotować na każdą ewentualność”, stwierdził jeden z wpływowych członków Partii Konserwatywnej, Michael Gove. Polityk stwierdził, że wyjście bez porozumienia wciąż „leży na stole”, a wygrana w wyborach może skłonić premiera do odrzucenia umowy między Wielką Brytanią a Unią Europejska.

Te wybory będą wyjątkowe nie tylko z powodu terminu i krótkiego okresu kampanii, ale też z powodu rekordowych kwot na wydatki publiczne, które deklarują politycy. Eksperci oszacowali, że wszystkie obietnice przedwyborcze, zarówno Konserwatystów jak i Laburzystów, oznaczają wzrost wydatków rządowych do poziomu z 1970 roku i mogą przekroczyć 42% PKB!

Izba Gmin przyjęła ustawę rządu, która zakłada rozwiązanie brytyjskiego Parlamentu, zgodnie z jej zapisami przedterminowe wybory odbędą się w grudniu, ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 1923 roku. Warto podkreślić, że to pierwsza wygrana Johnson'a w Parlamencie od czasu objęcia przez niego stanowiska premiera Wielkiej Brytanii.

Boris Johnson kolejny raz przegrał batalię w Izbie Gmin, wczoraj przegrał głosowanie ws. przedterminowych wyborów. Premier zapowiada, że złoży kolejny wniosek w tej sprawie, a głosowanie nad nim odbędzie się na innych, prostszych zasadach, zamiast bezwzględnej większości będzie musiał on zdobyć poparcie zwykłej większości.

Według najnowszego sondażu, w ostatnim tygodniu gwałtownie wzrosło poparcie dla Partii Konserwatywnej, Torysi mają przewagę nad Partią Pracy o 16 punktów procentowych. To oznacza, że jeśli Boris Johnson przeforsuje wniosek w sprawie przedterminowych wyborów, najprawdopodobniej Parlament nie będzie już dla niego przeszkodą. Wygra z dużą przewagą, a tym samym zapewni sobie większość w Izbie Gmin.