premier

Nazir Afzal, były główny prokurator północno-zachodniej Anglii twierdzi, że osobiście ostrzegał obecnego premiera Borisa Johnson'a o zagrożeniach jakie niesie ze sobą zwalnianie terrorystów z więzień, szef Torysów miał mu odpowiedzieć, że „nie ma pieniędzy” na deradykalizację takich osób. Co więcej podobno podczas pobytu w zakładzie karnym zamachowiec z London Bridge, prosił o pomoc w zerwaniu z przeszłością, ale jej nie otrzymał.

Premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson, obiecuje, że jeśli jego partia wygra wybory, jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia ponowi w Parlamencie głosowanie ws. przyjęcia jego umowy brexitowej. Te i wiele innych obietnic, lidera Torysów, wpisano w program wyborczy partii.

Premier odwiedził w Bolton, gdzie w piątek wieczorem wybuchł potężny pożar. Po dotarciu do centrum wsparcia dla ewakuowanych z budynku osób, Johnson usłyszał: „Get out of here”. To kolejny przypadek w ciągu ostatnich kilku dni, kiedy mieszkańcy odwiedzanych przez premiera miejscowości, dali do zrozumienia co sądzą o nim i jego polityce.

Lider Partii Brexit zarzuca Konserwatystom, że proponowali członkom jego ugrupowania wysokie stanowiska urzędnicze a nawet tytuły, w zamian za rezygnację z kandydowania w wyborach parlamentarnych. Torysi zaprzeczają, tymczasem Farage nie odpuszcza, twierdzi, że partia Johnson'a jest skorumpowana.

Boris Johnson zwiększył przewagę Torysów nad ugrupowaniem Jeremy'iego Corbyna, po tym, jak coraz więcej pracowników fizycznych deklaruje poparcie dla Konserwatystów. Według ankiety Deltapoll dla The Mail, partia Johnson'a ma 15-punktową przewagę nad Partią Pracy (wzrost o trzy punkty procentowe w ciągu tygodnia).

Podczas pożaru akademika w Bolton ranne zostały dwie osoby. Ogień zauważono w piątek późnym wieczorem, świadkowie i straż pożarna przyznają, że żywioł rozprzestrzeniał się bardzo szybko co budzi pytania o jakość materiałów użytych do wykończenia budynku, między innymi na elewacji.

Boris Johnson, wyraził głęboki żal w związku z nie dotrzymaniem słowa danego Brytyjczykom w kwestii jego „do or die” Brexit.

Boris Johnson jest oskarżany o blokowanie publikacji tajnego raportu komisji parlamentarnej, badającej powiązania kampanii przedreferendalnej zwolenników wyjścia z „fabrykami trolli” sponsorowanymi rzekomo przez Kreml, donosi The Guardian.

Downing Street poinformowało, że Boris Johnson chce by Izba Gmin potwierdziła ostatecznie swoje stanowisko w kwestii nowej umowy brexitowej. Premier planuje by głosowanie nad zatwierdzeniem porozumienia zawartego z Brukselą, odbyło się jeszcze dziś. Komentatorzy brytyjskiej sceny politycznej twierdzą, iż szef rządu najprawdopodobniej, przekonał kilku niezdecydowanych deputowanych, by poparli jego umowę, stąd pośpiech.

Premier Wielkiej Brytanii prowadzi wyścig z czasem, którego nie zostało mu wiele jeśli chce przedstawić 19 października tekst umowy brexitowej w Izbie Gmin. Dziś rano negocjator UE Barnier przyznał, że przed szczytem europejskim ciężko będzie dokończyć prace na tekstem porozumienia, jednak po interwencji Johnson'a dodał, że jeśli umowa ma być gotowa do szczytu tj. do 17 października, należy zakończyć rozmowy jeszcze dziś.