Ruszyło dochodzenie po tym, jak pożar strawił górne kondygnacje sześciopiętrowego akademika, szef Greater Manchester Fire and Rescue Service, Dave Keelan, przyznał, że podczas akcji strażacy zgłaszali obawy dotyczące samego obiektu, podkreślając, że ogień byt szybko przechodzi na kolejne pomieszczenia. Wszczęto szczegółowe dochodzenie, które ma ustalić okoliczności pożaru.
Tymczasem Fire Brigades Union opublikował oświadczenie, w którym twierdzi, że brytyjski system bezpieczeństwa pożarowego jest niewydolny, związkowcy oskarżyli również rząd skandaliczną bezczynność w tym zakresie, zwłaszcza po tragedii mieszkańców Grenfell Tower.
„W XXI wieku, budynek nie może być wykonany z materiałów łatwopalnych, nie mówiąc już o budynku, w którym żyją ludzie”, przyznał Matt Wrack z Fire Brigades Union.
„Musimy skończyć z programem deregulacji i katastrofalnymi cięciami na straż pożarną. Nadszedł też czas na całkowity przegląd bezpieczeństwa pożarowego w Wielkiej Brytanii, zanim będzie za późno”, dodał.
„Gdy zobaczyłem przerażające zdjęcia pożaru, pomyślałem od razu o strasznej tragedii jaka miała miejsce w zachodnim Londynie w 2017 roku”, przyznał Burmistrz Greater Manchester Andy Burnham.
Fire crews at the scene of #BoltonFire have been visited by Prime Minister @BorisJohnson who has seen for himself the devastation caused by the blaze and the hard work and dedication of our firefighters. ????? pic.twitter.com/qfe200gQKX
— Greater Manchester Fire & Rescue Service (@manchesterfire) 16 listopada 2019
W sobotę do Bolton przyjechał Boris Johnson, który dziękował strażakom za sprawnie przeprowadzona akcję. Lokalne władze nie kryją, że zamiast tego, przydałyby się pieniądze, na usunięcie okładzin z miejskich budynków, w celu zwiększenia bezpieczeństwa mieszkańców.
Napisz komentarz
Komentarze