Zsynchronizujmy zegarki
Od czasu, kiedy zamieszkałem w Londynie, usilnie poszukuję miejsc, skąd rozciąga się panorama miasta. Taki kaprys i sposób na nudę, działający właściwie w każdym miejscu. Do Greenwich trafiłem przez przypadek… Może nie tak do końca, ale cel był inny. Zapragnąłem bowiem postawić stopę na sąsiedniej, czyli wschodniej, półkuli.
10.01.2009 09:46