obietnica

Brytyjski premier Boris Johnson obiecał we wtorek przedstawicielom rodzin ofiar epidemii koronawirusa, że jeszcze przed końcem roku wyznaczony zostanie przewodniczący publicznego dochodzenia mającego zbadać działania rządu w reakcji na nią.

W lipcu brytyjski muzyk oświadczył, że nie będzie występował na koncertach, gdzie będą wymagane certyfikaty zaświadczające o przyjęciu szczepienia przeciw covid. Najwyraźniej zmienił zdanie, bo dopiero co zagrał w nowoorleańskiej hali, gdzie warunkiem uczestnictwa w wydarzeniu było okazanie negatywnego wyniku testu na koronawirusa lub też certyfikatu zaszczepienia.

Boris Johnson w trakcie kampanii wyborczej obiecywał że zostanie przyjętych 20 tys. nowych funkcjonariuszy jednak jak mówi szef brytyjskiej policji obietnica premiera wpłynie na zmianę wskaźnikami przestępczości.

Gospodarka Wielkiej Brytanii odnotowała najsłabszy od czasów II Wojny Światowej poziom wzrostu. Niepewność w związku z Brexitem i przyspieszone wybory wstrzymały inwestycje, stagnacją widać również na rynku pracy zaś pożyczki publiczne stale rosną.

Premier Wielkiej Brytanii zapowiedział zwiększenie środków na regiony, które w ostatnich wyborach zamieniły upodobania polityczne i oddały głosy na Konserwatystów zamiast na Partię Pracy, którą popierały od lat. By spłacić wyborczy dług zaufania i zatrzymać przy sobie nowy elektorat, rząd będzie musiał naruszyć przepisy dotyczące polityki pieniężnej kraju.

Premier zapowiedział przekazanie środków na ulepszenie wyglądu i infrastruktury głównych ulic miast. Pieniądze można wykorzystać między innymi na, projekty poprawiające działanie transportu publicznego lub przekształcenie pustych sklepów w mieszkania lub biura.

Sajid Javid, Kanclerz Skarbu, zapowiedział, że rząd przekaże 600 milionów funtów na budowę 50 000 nowych domów, problem w tym, że polityk nie był stanie powiedzieć, skąd mają pochodzić pieniądze na tak ogromną inwestycję.