konflikt

Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii oświadczyła, że jeśli Rosja wtargnie na terytorium Ukrainy, rząd w Londynie nie wyklucza nałożenia sankcji na Władimira Putina.

Nadzorowana przez brytyjskie wojsko ewakuacja ludności z Afganistanu, przeprowadzona pod koniec sierpnia 2021 roku, była chaotyczna a decyzje o tym kto opuści oblegany przez Talibów kraj, były podejmowane arbitralnie, grzmiały Brytyjskie media po zakończeniu akcji. Ministerstwu Spraw Zagranicznych zarzucono, iż wydało zgodę na ratowanie afgańskich zwierząt z kolei premierowi wytknięto wtedy, że przedkłada los kotów i psów ponad los ludzi. Boris Johnson przekonywał, że to bzdura. Teraz wyszły na jak dowody, które potwierdzają, iż faktycznie tak było.

Statek rybacki Cornelis Gert Jan został wypuszczony przez Francuzów, jednostkę zatrzymano w ubiegłym tygodniu w Hawrze - porcie w północnej Francji, załogę oskarżono zaś o nielegalny połów ryb na wodach francuskich.

Jeszcze w tym tygodniu premier Boris Johnson ma odbyć wideokonferencję z przywódcami Unii Europejskiej w celu powstrzymania eskalacji szczepionkowego konfliktu na linii Londyn – Bruksela. Po wymianie wzajemnych oskarżeń o blokowanie dostaw szczepionek przeciwko Covid-19, Komisja Europejska poinformowała, że nie wyklucza ograniczenia eksportu dawek preparatu AstraZeneca, które zostały wyprodukowane na terenie wspólnoty.

„Lekcje drugiej wojny światowej mogą zostać zapomniane”, powiedział burmistrz Londynu w odniesieniu do aktualnej sytuacji w Europie jaki i w samej Wielkiej Brytanii. Idąc tym tropem porównał Trumpa do „chłopca z plakatu dla białych nacjonalistów”, zaś o premierze UK powiedział, że jest coraz bardziej prawicowy.

Donald Trump najwyraźniej dąży do eskalacji konfliktu z burmistrzem Londynu. Tym razem prezydent USA sugeruje, że Sadiq Khan jest odpowiedzialny za atak hakerów na stronę internetową i Twittera Metropolitan Police.

Theresa May dąży do ostrej konfrontacji z parlamentarzystami próbując wymusić na nich głosowanie w sprawie brexitu jeszcze przed wyborami europejskimi. Nie zamierza też odejść ze swojego stanowiska.

Przedstawiciel Thameslink nieopatrznie porównał serwis kolejowy do sieci sklepów Poundland. Teraz szykuje sie pozew sądowy.