W związku z protestem przewoźnik wprowadzi zmiany w rozkładach lotów, jak twierdzą przedstawiciele BA, firma „zrobi wszystko, co w jej mocy, aby obsłużyć jak najwięcej osób”.
„Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że wielu naszych klientów nie będzie mogło wylecieć, wtedy zaoferujemy zwrot pieniędzy lub zmianę rezerwacji”, oświadczył w rozmowie z BBC News, dyrektor generalny British Airways Alex Cruz. Powiedział też, że nie wiadomo jeszcze jakiej skali zakłóceń można się spodziewać.
Tymczasem związkowcy poinformowali, że strajk jest „ostatecznością” do której doprowadziła „ogromna frustracja” kierownictwa linii lotniczych. Przewoźnik nazwał strajk „nieuzasadnionym” podkreślając, że Balpa „rujnuje” plany podróży tysięcy klientów.
Związek stwierdził, że Linie lotnicze odrzuciły wiele rozwiązań, które zostały zaproponowane w celu rozwiązania sporu dotyczącego wynagrodzeń, a między propozycjami obu stron wciąż istnieje rozbieżność w wysokości około 5 milionów funtów.
Akcja protestacyjna ma miejsce po tym, jak 93% członków Balpy opowiedziało się za strajkiem.
„W ostatnich latach piloci BA poświęcali się aby pomóc firmie poprzez zgodę na obniżkę wynagrodzenia, wzrost liczby godzin w powietrzu, zgodę na wygaszenie programu emerytalnego. Lotnicy zrezygnowali również z corocznych urlopów, w ostatnim czasie wprowadzono też nowy system dyżurów”, powiedział przedstawiciel związku zawodowego.
Piloci odrzucili podwyżkę płac o 11,5% w ciągu trzech lat, którą linie lotnicze zaproponowały w lipcu.
Napisz komentarz
Komentarze