„Dzisiaj będzie fat burn yoga!” - zaanonsowałam temat zajęć. „- To od jogi można schudnąć?!” - zapytała z niedowierzaniem Renata, która przyszła do mnie po raz pierwszy. Zanim zdążyłam jej odpowiedzieć, Ewa (stała bywalczyni) krzyknęła: „- U Ani tak!!!”.
Kiedy pytacie mnie o ulubioną pozycję w jodze, odpowiadam bez zastanowienia: pies z głową w dół (Adho Mukha Svanasana). Jest tak prosty, a tak energetyczny i uzdrawiający. Włączam tę asanę do każdej praktyki.
Wielokrotnie słyszę od was, że bardzo chcielibyście „ruszyć się”, zadbać o ciało, rozciągnąć obolałe plecy, ale „brakuje czasu”.
Pamiętam swoje pierwsze zajęcia jogi. Nie wiedziałam nic, prócz tego że bardzo chcę coś zrobić dla siebie i swojego ciała. Był wieczór. Studio jogi niedaleko warszawskiej starówki. Weszłam pełna ciekawości, ale też zmęczona po całym dniu pracy - wyszłam spocona jak mops, ale wypoczęta jak nigdy!