Związki zawodowe oceniają, że akcję popiera ok. 40 tys. pracowników, co jest największym od sześciu miesięcy protestem przeciwko zmianom w zakładowych uposażeniach emerytalnych pracowników sektora publicznego. Rząd Davida Camerona zasygnalizował w środę - w mowie tronowej królowej - że nie zamierza odstąpić od swych planów.
"Rząd konsekwentnie odmawia rozmów w sprawie kluczowych kwestii i chce zmusić urzędników państwowych i innych pracowników sfery budżetowej, by pracowali dłużej, płacili więcej na emeryturę i zgodzili się na niższe świadczenia" - powiedział dziennikarzom sekretarz generalny związku zawodowego PCS (Public and Commercial Services Union) Mark Serwotka.
Serwotka krytykuje też cięcia wydatków rządowych wprowadzone z myślą o naprawie finansów publicznych, które przekładają się na zmniejszenie zatrudnienia i spadek płac realnych.
"W sytuacji, gdy brytyjska gospodarka znów utkwiła w recesji, a bezrobocie jest wysokie, dla nikogo nie ulega wątpliwości, że program cięć i oszczędności nie przynosi efektów. Zamiast dalszych cięć potrzebne są inwestycje w miejsca pracy i usługi dla ludności, jeśli gospodarka ma znów stanąć na nogi" - dodał.
Przedstawiciel rządu Francis Maude nazwał strajk "daremnym". Zaznaczył, że rząd nie ma w planach rozmów w sprawie emerytur pracowniczych w sektorze publicznym.
Oprócz związku PCS czwartkowy strajk popiera centrala związkowa Unite, związek zawodowy zrzeszający pracowników naukowych wyższych uczelni (University and College Union), związek Nipsa, do którego należą pracownicy sektora publicznego Irlandii Płn. oraz ISU (Immigration Service Union).
Strajk pracowników zrzeszonych w ISU wydłużył kolejki podróżnych czekających na odprawę paszportową na brytyjskich lotniskach. MSW, któremu podlega służba imigracyjna, zmobilizował do sprawdzania paszportów pracowników zastępczych, w tym menedżerów.
Policjanci, którym nie wolno strajkować, jeśli w czwartek mają wolne, planują udział w marszu ulicami centralnego Londynu w proteście przeciwko cięciom zmniejszającym poziom zatrudnienia i pogarszającym warunki pracy i płacy.
Napisz komentarz
Komentarze