Transparency International, pozarządowa organizacja z siedzibą w Berlinie, sklasyfikowała pod względem poziomu korupcji 176 państw w skali od 0 (najwyższy poziom korupcji) do 100 punktów.
Uzyskawszy 58 punktów, Polska zajęła w rankingu 41. miejsce, ex aequo ze środkowoamerykańskim krajem, Dominiką. Ocena Polski wzrosła z 5,5 pkt w zeszłym roku do 5,8 pkt w roku bieżącym (według nowej skali 58 pkt na 100).
W tym roku mocno dotknięte przez kryzys finansowy kraje eurolandu - Włochy i Grecja - zajęły odpowiednio 72. i 94. miejsce, uzyskawszy zaledwie 42 i 36 punktów, spadając w porównaniu z ubiegłym rokiem o trzy i 14 miejsc w klasyfikacji - wskazuje TI w swym raporcie. Podkreśla, że tuż za Włochami plasują się: Bułgaria, Liberia, Czarnogóra i Tunezja z 41 punktami, a tyle samo punktów co Grecja mają: Benin, Kolumbia, Dżibuti, Indie, Mołdawia, Mongolia i Senegal.
Kraje, które niedawno należały do najbardziej dotkniętych przez kryzys zadłużeniowy, czyli Irlandia, Hiszpania i Portugalia, obecnie pod względem poziomu korupcji uzyskały wynik ponad 60 punktów, zajmując odpowiednio 25. 30. i 33. miejsce w rankingu TI. Państwa, które mniej ucierpiały przez kryzys, takie jak Niemcy i Francja, plasują się odpowiednio na 13. i 22. miejscu z wynikiem ponad 70 punktów.
Według raportu najmniejsza korupcja jest w takich państwach jak: Dania, Finlandia i Nowa Zelandia (po 90 punktów), Szwecja (88), Singapur (87), Szwajcaria (86), Australia i Norwegia (po 85), Kanada i Holandia (po 84). Japonia i Wielka Brytania uplasowały się ex aequo na 17. miejscu (74 pkt.), tuż przed Stanami Zjednoczonymi (73 pkt.) - na pozycji 19.
TI zauważa, że większość państw, przez które przetoczyła się arabska wiosna, uzyskała wynik poniżej 40 punktów, a aż dwie trzecie ze 176 państw - poniżej 50 punktów. Według TI pokazuje to, że "instytucje publiczne powinny być bardziej transparentne".
Rosja uplasowała się na 133. miejscu z wynikiem 28 punktów, awansując o 10 miejsc w porównaniu z poprzednim raportem.
W rankingu niechlubne, ostatnie miejsca zajmują ex aequo: Somalia, Korea Północna i Afganistan z zaledwie 8 punktami. Dalej w pierwszej dziesiątce najbardziej skorumpowanych państw na świecie znajdują się: Sudan, Birma, Uzbekistan, Turkmenistan, Irak, Wenezuela i Haiti.
Grażyna Kopińska, dyrektor programu "Przeciw Korupcji" Fundacji Batorego, wskazała, że "trudno znaleźć przyczyny tej poprawy (pozycji Polski - PAP), ponieważ w ciągu ostatniego roku w Polsce nie wydarzyło się nic, co mogłoby świadczyć" o znaczących zmianach na lepsze w zwalczaniu tego procederu. Liczba wykrywanych przestępstw korupcyjnych jest od pewnego czasu na stałym poziomie, "nie było żadnych akcji prewencyjnych przeprowadzonych przez instytucje publiczne", a Polska nie wypracowała w ostatnim roku programu zwalczania korupcji - wyjaśniła Kopińska.
Jej zdaniem Polska została w tym roku oceniona lepiej w ramach szerszej tendencji - ogólnego spadku ocen wszystkich krajów "starej Unii" przy jednoczesnym wzroście ocen wszystkich krajów "nowej Unii". Jest to według niej skutek lepszego poznania się i współpracy obu grup w UE. Inwestorzy, których opinie wpływają na ranking, zauważyli, że obie grupy są "sobie bliższe, niż się wydawało, że w krajach dotąd uznawanych za wzorcowe może nie wszystko jest najlepiej, a u nas nie wszystko jest tak bardzo źle" - podkreśliła Kopińska. Przytoczyła przy tym przykład Rumunii, która od ostatniego roku zyskała aż 8 punktów (w 2012 r. 44 na 100 pkt), a przecież "nie słychać, żeby w Rumunii działo się szczególnie dobrze".
Wśród recept na przyszłość ekspertka Fundacji Batorego wymienia: dużo większy nacisk na działania prewencyjne, szczególnie w kwestii zamówień publicznych, wzmocnienie nadzoru odpowiednich organów na takimi zamówieniami oraz przyjęcie polityki antykorupcyjnej.
Wskazała, że efekty tzw. tarczy antykorupcyjnej są niejawne, więc trudno ocenić, czy jest skuteczna, a od grudnia 2009 roku Polska nie przyjęła programu zwalczania korupcji. "Wciąż nie ma pomysłu na to, jak w Polsce walczyć z korupcją" - podkreśliła Kopińska.
Napisz komentarz
Komentarze