W pierwszych trzech kwartałach 2012 roku wartość wymiany towarów i usług między obu krajami sięgnęła 153 mld euro. Zarówno eksport, jak i import wzrosły o ponad 10 proc. Wartość analogicznej wymiany Niemiec z Francją wyniosła 150 mld euro i zasadniczo się nie zmieniła. Na trzecim miejscu są USA ze 149 mld euro, a na czwartym - Chiny ze 115 mld euro.
Gazeta cytuje opinię Davida Marsha, dyrektora grupy OMFiF (Official Monetary and Financial Institutions Forum), który twierdzi, że dane te uzmysławiają Niemcom, iż strefa euro traci na znaczeniu z punktu widzenia ich najważniejszych interesów gospodarczych.
"Daily Telegraph" zauważa, że handel Niemiec z członkami unii walutowej od czasu wprowadzenia euro obniżył się z 46 proc. do 37 proc. obecnie i zmniejsza się z powodu rosnącego handlu Niemiec z Azją, nowymi krajami UE z Europy Środkowo-Wschodniej, a także krajami anglosaskimi.
Mimo że gospodarka brytyjska ma trudności, by stanąć na nogi po dwóch recesjach od 2008 roku, brytyjski eksport towarowy do Niemiec za pierwsze trzy kwartały 2012 r. wzrósł o 20 proc. Ujemne saldo obrotów handlowych W. Brytanii z Niemcami wynosi 17 mld euro wobec 28,5 mld euro w przypadku handlu niemiecko-francuskiego.
Dane te, zdaniem gazety, potwierdzają, że stosunki Niemiec i Francji, niegdyś krajów uchodzących za siłę napędową europejskiej integracji po zjednoczeniu Niemiec, rozluźniają się i nie mają dawnej magii.
Cytowany przez gazetę Charles Grant, dyrektor ośrodka Centre for European Reform, sądzi, że Niemcy gotowe są pójść na ustępstwa wobec Londynu w sprawie zabezpieczeń dla City i reform rynkowych, ale sprzeciwią się przekazaniu mu przez Brukselę uprawnień, których się wcześniej zrzekł, i nie dopuszczą do tego, by sobie wybierał, w jakich dziedzinach unijnej działalności chce się integrować, a w jakich nie.
Napisz komentarz
Komentarze