Przyspieszenie prac nad rozpoczęciem wydobycia gazu łupkowego pomogłoby krajom członkowskim Unii Europejskiej uniezależnić się od dostaw tego surowca z Rosji – powiedział brytyjski wiceminister ds. energii Michael Fallon cytowany przez agencję Reuters.
„Jest cały szereg krajów w Europie uzależnionych od dostaw gazu z Rosji. Musimy starać się zmniejszyć stopień tego uzależnienia, poprawić wzajemne połączenia systemów przesyłowych oraz wspierać bardziej zróżnicowane źródła dostaw gazu i szerzej wspierać lokalne źródła energii, w tym przede wszystkim gaz łupkowy” – powiedział Fallon agencji Reuters.
Wiceminister ds. energii stwierdził, że w ciągu pięciu najbliższych lat Wielka Brytania powinna przejść do komercyjnej produkcji gazu łupkowego. Dodał przy tym, że coraz więcej znaczących graczy wyraża zainteresowanie inwestowaniem w brytyjskie złoża łupkowe. Wymienił w tym gronie spółki takie, jak Total, Centrica czy GDF Suez. Firmy te już zaangażowały się w poszukiwania gazu łupkowego poprzez zakup udziałów w koncesjach.
W tym roku rząd brytyjski przeprowadzi także rundę licencyjną na koncesje lądowe, które obejmować będą także złoża niekonwencjonalne. Dotąd bowiem liczba wykonanych odwiertów poszukiwawczych nie przekroczyła dziesięciu, a szczelinowanie hydrauliczne wykonano tylko raz i to już trzy lata temu. Towarzyszące mu wstrząsy sejsmiczne doprowadziły do półtorarocznego moratorium na szczelinowanie hydrauliczne, które zniesione zostało w grudniu 2012 roku.
Rząd postanowił jednak zaostrzyć wymogi dotyczące poszukiwań gazu łupkowego z wykorzystaniem kontrowersyjnej technologii. Konieczne jest m.in. ubieganie się o każdorazowe pozwolenie na wykonanie szczelinowania, co z kolei wymaga przeprowadzania konsultacji społecznych. Oprócz tego spółki muszą na bieżąco monitorować aktywność sejsmiczną podczas wykonywania odwiertów, by móc w każdej chwili przerwać wiercenia.
W efekcie tych zmian żadna ze spółek nie zdecydował się dotychczas na wykonanie szczelinowania hydraulicznego. Na drugą połowę roku takie próby zapowiada spółka Cuadrilla Resources. W tej chwili prowadzi ona konsultacje z mieszkańcami trzech lokalizacji, gdzie planuje szukać gazu przy wykorzystaniu szczelinowania.
Wielka Brytania nie odczuwa znacząco bezpośrednio wpływu kryzysu ukraińskiego na swoją energetykę. Tylko około 1 proc. gazu trafiającego na brytyjski rynek pochodzi bowiem z Rosji. Niepokój towarzyszący konfliktowi przekłada się jednak na niestabilność rynkową, co wpływa negatywnie na ceny ropy, od których często uzależnione są także ceny w kontraktach na dostawy gazu.
Napisz komentarz
Komentarze