Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Coraz więcej Brytyjczyków wybiera samozatrudnienie

40 proc. nowych miejsc pracy na brytyjskim rynku począwszy od 2010 roku powstało w efekcie samozatrudnienia. Według Institute for Public Policy Research (IPPR), jest to zarówno powód do optymizmu jak i źródło obaw o kształt rynku pracy.

Według danych Eurostat, na które powołuje się think tank IPPR w swoim raporcie na temat skali samozatrudnienia w Europie, średnia unijna udziału osób samozatrudnionych w rynku pracy to 13,5 proc. Najwyższy wskaźnik jest w Grecji, gdzie samozatrudnionych jest ponad 30 proc. pracujących. Przed szereg wychodzą również Włochy z niemal 22 proc. udziałem samozatrudnionych.

Peletonowi krajów z kilkunastoprocentowym udziałem takich pracowników przewodzi Polska - 17,7 proc. osób samozatrudnionych. Na końcu listy znajduje się Norwegia z udziałem ledwie 6,6 proc. Poniżej 10 proc. udziału osób samozatrudnionych posiadają także Estonia, Luksemburg, Dania, Szwecja i Niemcy.

W Wielkiej Brytanii wskaźnik ten wynosi nieco ponad 14 proc., a więc tylko nieznacznie powyżej średniej unijnej. Badaczy zastanawia jednak tempo wzrostu tej grupy zatrudnionych. Od 2010 roku stanowią oni bowiem aż 40 proc. wszystkich osób, które podjęły pracę. Takim wskaźnikiem nie może pochwalić się żaden inny kraj na kontynencie.

Z danych wynika, że początek wzrostu udziału samozatrudnionych w rynku pracy przypada na 2007 rok, czyli początek kryzysu gospodarczego. Oprócz Wielkiej Brytanii jeszcze tylko Holandia i Hiszpania mogą pochwalić się istotnym wzrostem udziału samozatrudnionych w rynku pracy. Pogorszenie sytuacji ekonomicznej jest oczywistą przyczyną tego stanu rzeczy – redukcje zatrudnienia często skłaniały te osoby do poszukania innej drogi zawodowej i założenia własnej działalności gospodarczej. Osoby już funkcjonujące jako samozatrudnieni coraz później decydują się też na przejście na emeryturę.

Raport IPPR analizuje także strukturę wiekową i zawodową samozatrudnionych, ich wykształcenie, rodzaj prowadzonej działalności oraz wynagrodzenia.

Większych różnic pomiędzy krajami nie widać w przypadku rozkładu wiekowego samozatrudnionych. Takie różnice widoczne są już w przypadku ich wykształcenia. Dla przykładu w Niemczech blisko połowa osób prowadzących własną działalność ma wyższe wykształcenie. Podobnie jest w Belgii a we Francji, Holandii czy Wielkiej Brytanii udział ten wynosi około 40 proc. Na przeciwnym biegunie znajduje się tu Polska, gdzie nieco ponad 20 proc. samozatrudnionych ma wyższe wykształcenie.

Interesująco przedstawia się też podział tych osób na grupy zawodowe. W krajach takich jak Niemcy czy Holandia wyraźnie widoczna jest przewaga zawodów, które wymagają wysokich kwalifikacji (w Niemczech stanowią one ponad 60 proc. samozatrudnionych). W Wielkiej Brytanii, Francji czy Szwecji stanowią one około połowy tego sektora, tymczasem w Polsce niecałe 30 proc. W naszym kraju wyróżnia się za to grupa zawodów, które wymagają średnich kwalifikacji (około 55 proc. wszystkich samozatrudnionych), choć trzeba zauważyć, że zdecydowaną większość stanowią tu zawody związane z rolnictwem, leśnictwem i rybołówstwem, które zaliczono do tej właśnie grupy (około 40 proc. wszystkich samozatrudnionych w naszym kraju). Innym przykładem tak znacznego uzależnienia od jednej grupy zawodowej jest Hiszpania, gdzie również około 40 proc. samozatrudnionych pracuje w handlu.

Za podstawowe ryzyko związane ze wzrostem skali samozatrudnienia w Wielkiej Brytanii raport uznaje spadające wynagrodzenia w tym sektorze. W 2005 roku przeciętny samozatrudniony zarabiał o jedną piątą mniej niż przeciętny pracownik na etacie. W tej chwili zarabia prawie o połowę mniej. Jeszcze większy spadek w tym względzie zanotowano we Francji, gdzie wynagrodzenia spadły z poziomu porównywalnego z pracownikami na umowach o pracę do poziomu o ponad jedną trzecią niższego. Dla porównania, w Polsce czy w Niemczech różnica ta zmieniła się na korzyść samozatrudnionych – w naszym kraju z poniżej 40 proc. średniego wynagrodzenia na umowie o pracę 10 lat temu do około 50 proc. obecnie.

Sprawia to, że coraz większa liczba samozatrudnionych poszukuje dodatkowych źródeł przychodów w postaci drugiej pracy (około 6 proc. w porównaniu do 3 proc. w 2007 roku).

To właśnie o obniżanie standardów życia osób prowadzących własną działalność gospodarczą najbardziej obawiają się autorzy raportu i apelują o rozważne prowadzenie polityki wobec tej grupy zatrudnionych. Oczywiście zauważają przy tym, że grupa ta jest bardzo niejednolita i obejmuje zarówno małych przedsiębiorców, którzy sami zatrudniają pracowników, jak też przedstawicieli różnego rodzaju wolnych zawodów czy wreszcie nisko wykwalifikowanych pracowników wchodzących na rynek pracy.

IPPR stwierdza jednocześnie, że samozatrudnienie odgrywa bardzo dużą rolę w okresie wychodzenia europejskich gospodarek z kryzysu. W wielu przypadkach daje ono bowiem szansę na powrót na rynek pracy dla osób, które wypadły z niego w czasie kryzysu lub z innych przyczyn miałyby problemy ze znalezieniem zatrudnienia na umowie o pracę.

Taka sytuacja dotyczy m.in. imigrantów, o których również wspomina raport. Zdaniem autorów, samozatrudnienie jest dla nich często jedyną szansą na ominięcie barier, które ograniczają dostęp do tradycyjnego zatrudnienia i zdobycie zawodowego doświadczenia na nowym rynku pracy. Dla przykładu w Wielkiej Brytanii udział samozatrudnionych wśród imigrantów jest o trzy procent wyższy niż u rodowitych Brytyjczyków. W Niemczech ta różnica jest jeszcze większa i wynosi 5 proc.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama