"Gdy policjanci weszli na teren magazynów, do kartonów, zamiast deklarowanych dywaników samochodowych, pakowane były papierosy pochodzące w głównej mierze z przemytu zza wschodniej granicy Unii Europejskiej" - poinformował w niedzielę rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
Papierosy znajdowały się w dwóch magazynach lubelskiej firmy. W sumie znaleziono ponad 45 tys. paczek. "Wartość uszczupleń podatkowych na rzecz Skarbu Państwa wyniosła prawie milion zł" - dodał Wójtowicz.
Zatrzymano dwóch mieszkańców Lublina w wieku 30 i 38 lat. Młodszy z mężczyzn Mariusz S. był wcześniej zatrzymywany w związku przestępstwami o charakterze kryminalnym – zaznaczył rzecznik.
Ze wstępnych ustaleń policjantów z Centralnego Biura Śledczego, którzy wykryli kontrabandę, wynika, że przemyt papierosów był organizowany od około dwóch lat. Sprawcy pod pozorem legalnie działającej firmy przesyłali papierosy do Wielkiej Brytanii jako transport akcesoriów samochodowych, wykorzystując do tego legalnie działające firmy przewozowe.
"Paczki z rzekomymi np. dywanikami były tak pakowane i konstruowane, że po otwarciu paczki faktycznie wystawały atrapy elementów wyposażenia samochodów, jednak dalej były umieszczone przemycane papierosy" - dodał Wójtowicz.
Rzecznik zaznaczył, że do ujawnienia nielegalnego procederu doszło między innymi dzięki współpracy z firmą logistyczną o zasięgu europejskim.
Trwają ustalenia, jaką ilość papierosów sprawcy mogli w ten sposób przetransportować przez okres ostatnich dwóch lat. "Organizatorzy mogli osiągnąć bardzo wysokie nielegalne dochody. Cena paczki papierosów przemycanej zza wschodniej granicy kosztowała kilka złotych, a ta sama paczka sprzedawana w Anglii osiągała cenę 6-7 funtów brytyjskich" - dodał Wójtowicz.
Policjanci ustalają też, w jaki sposób organizatorzy zdobywali papierosy przemycone przez wschodnią granicę, jak były one przemycane i skąd.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Policjanci określają sprawę jako rozwojową i nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Napisz komentarz
Komentarze