W felietonie zatytułowanym "Poczekajcie z tą aureolą" w niedzielnym numerze nowojorskiego dziennika autorka wypomina polskiemu papieżowi także jego konserwatywne stanowisko w kwestiach społeczno-obyczajowych, jak przerywanie ciąży, antykoncepcja, kapłaństwo kobiet, celibat i rozwody.
Dowd przyznaje, że Jan Paweł II był "godzien podziwu pod wieloma względami", przypominając jego zasługi w walce z komunizmem i zniewoleniem krajów Europy Środkowo-Wschodniej przez ZSRR. Wspomina też z aprobatą jego sceptyczny stosunek do kapitalizmu, krytykowanego za powiększanie nierówności społecznych.
Większą część tekstu zajmują jednak potępienia papieża za bierną postawę wobec księży-pedofilów. "Jan Paweł II z pewnością pozbawił się prawa do beatyfikacji, kiedy nie ustanowił prawnych norm w celu usunięcia pedofilów ze stanu kapłańskiego i przez wiele lat po prostu odwrócił się od tego problemu. Santo non subito! (Święty jeszcze nie teraz: replika na wezwanie do natychmiastowej kanonizacji papieża, co skandowano bezpośrednio po jego śmierci - PAP). Jak można być świętym, jeżeli nie ochraniało się niewinnych dzieci?" - pisze autorka.
Przypomina ona sprawę meksykańskiego księdza Marciala Maciela Degollado, założyciela zgromadzenia ruchu Legion Chrystusa, który seksualnie wykorzystywał i gwałcił chłopców i miał kilkoro dzieci z kobietami, z którymi utrzymywał romanse.
Jan Paweł II chronił Maciela i zapewnił mu bezkarność, chociaż był informowany o jego przestępstwach. Stanowisk kościelnych pozbawił go dopiero papież Benedykt XVI.
Dowd cytuje m.in. Jasona Berry, autora książek krytycznych wobec Watykanu, który bardzo negatywnie ocenia rolę Jana Pawła II w sprawie skandalu z księżmi-pedofilami.
"Został oszukany przez Maciela, ale sam pozwolił się oszukać. Jeżeli dziewięć osób oskarża kogoś o to, że wykorzystywał je seksualnie, kiedy byli dziećmi, należy przynajmniej wszcząć dochodzenie. Kardynałowie i biskupi mówili mu przez lata o szerszym kryzysie z wykorzystywaniem seksualnym. A on był bierny aż do przesady. Zawiódł niesłychanie" - powiedział Berry felietonistce "NYT".
"Wstrzymanie beatyfikacji lub kanonizacji Jana Pawła II byłoby ogromnym krokiem symbolicznym, przesłaniem dużo potężniejszym niż przeprosiny i rekompensaty dla ofiar (molestowania seksualnego)" - konkluduje autorka.
Napisz komentarz
Komentarze