Według organizacji obrony praw człowieka na bezpieczeństwo nie może liczyć aż 380 tys. z 4 mln syryjskich uchodźców, którzy znaleźli się w sąsiadujących z Syrią Turcją, Jordanią i Libanie. Ryzyko ataku lub prześladowań jest bowiem wysokie w przypadku homoseksualistów, osób zgwałconych lub torturowanych, a także dzieci bez opiekunów lub osób potrzebujących specjalistycznej opieki medycznej.
AI podała w raporcie, że około 80 tysiącom uchodźców zaoferowano możliwość wyjazdu do innych krajów, podczas gdy 300 tys. pozostaje w nieuregulowanej sytuacji prawnej.
Rzeczniczka AI Sara Hashash powiedziała, że jej organizacja nie dysponuje szczegółowymi danymi na temat krajów przyjmujących syryjskich uchodźców, ale najgościnniejszymi są Niemcy i Kanada, podczas gdy Wielka Brytania zaoferowała możliwość przyjęcia tylko 900 osób.
W raporcie przedstawiono analizy przypadków i wywiady z uchodźcami starającymi się o osiedlenie za granicą. Wśród nich był mieszkający w Jordanii syryjski gej, który powiedział, że własny brat usiłował go zabić z powodu jego orientacji seksualnej; perspektywę wyjazdu do Europy nazwał szansą na nowe życie.
Amnesty zamierza zachęcać opinię publiczną do opowiadania się za przyjmowaniem większej liczby Syryjczyków w krajach Zachodu, używając w mediach społecznościowych hashtagu #opentoSyria.
Bogate kraje powinny przyjąć kilkaset tysięcy syryjskich uchodźców
Bogate kraje powinny przyjąć kilkaset tysięcy syryjskich uchodźców, którzy nie mogą liczyć na bezpieczeństwo w regionie - wskazała Amnesty International w raporcie nt. międzynarodowej reakcji na kryzys związany z syryjskimi uchodźcami.
- 05.02.2015 09:23 (aktualizacja 18.07.2023 18:36)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze