Podczas gdy "prawicowy brytyjski tabloid rozpacza nad +hordami+ przybyszów (...), antyimigranccy manifestanci atakują centra dla uchodźców (...), a Węgrzy przyśpieszyli budowę ogrodzenia na granicy (...) przynajmniej jeden wschodnioeuropejski kraj widzi w tym napływie imigrantów potencjalne szanse" - pisze waszyngtoński dziennik.
Brankica Janković, serbski rządowy komisarz ds. równouprawnienia, powiedziała we wtorek w wystąpieniu telewizyjnym, że należy "rozważyć, czy nie powinniśmy pozwolić części imigrantów pozostać w tych regionach Serbii, które opustoszały".
Janković zasugerowała, by "dokonać selekcji i wybrać uchodźców", których należałoby poddać też bardzo "szczegółowej kontroli pod kątem bezpieczeństwa". Zaakceptowani uchodźcy mieliby przywrócić życie zupełnie opustoszałym osadom, które bliskie są kompletnego wymarcia - pisze "WP".
Podobny pomysł zgłosiła już wcześniej włoska pisarka Silvia Marchetti, która uważa, że jej kraj powinien sięgnąć po takie właśnie rozwiązania, aby zaludnić 6 tys. słynnych włoskich miasteczek, które emigracja i trudności gospodarcze zamieniły w puste, widmowe osady - przypomina "WP".
"Imigranci mogliby zagospodarować leżące odłogiem pola na użytek rolnictwa, otworzyć butiki i sklepy z rzemiosłem, albo prowadzić hotele i restauracje, a to miałoby bardzo dobry wpływ na turystykę" - napisała Marchetti.
Przyjmijmy do siebie imigrantów!
Europa przeżywa kryzys imigracyjny, który sprawia, że w prasie pojawiają się alarmistyczne, czasem wrogie nagłówki, ale przynajmniej w Serbii powstał dobry pomysł: imigranci mogą zagospodarować opustoszałe miejscowości - pisze czwartkowy "Washington Post".
- 27.08.2015 10:27 (aktualizacja 18.07.2023 14:44)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze