Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Madame skandalistka?

„Polska? Kraj, który nie ma pojęcia o swoim tragicznym zacofaniu. Potrafi funkcjonować wyłącznie pod okupacją i dyktaturą. Jest przepełniony ksenofobią i nacjonalizmem”. Tymi słowami rozpoczyna się książka Polki A.M. Bakalar „Madame Mephisto”. Wywołała kontrowersje? Mało powiedziane.


Bakalar, z pochodzenia wrocławianka, od wielu lat mieszka w Londynie. Swoją debiutancką powieść „Madame Mephisto” napisała w języku angielskim. Jak sama tłumaczy, nie wyobrażała sobie pisania po polsku. W rozmowie z autorką dowiadujemy się dlaczego.

Dużo podróżowałam, zanim trafiłam do Londynu. Mieszkałam w Kanadzie, we Francji, na Sycylii, w Niemczech. Do Londynu wyjechałam do narzeczonego Ashera, który jest Brytyjczykiem. Nie chciałam tu przyjeżdżać, na początku to miasto mnie nie facynowało. Nie rozumiałam tutejszej mentalności. Zawsze chciałam zamieszkać w Paryżu. Dopiero później zaczęłam poznawać Londyn. Teraz jest moim domem.

Na co dzień prowadzę wydawnictwo StorkPress. Jestem odpowiedzialna za negocjacje z innymi tłumaczami, czytam submissions od pisarzy. To bardzo czasochłonne, praca 24 godziny na dobę.

Piszę głównie wieczorami, nocą, w weekendy. Bardzo dużo czasu poświęcam na czytanie.
Magda, główna bohaterka „Madame Mephisto”, jest dilerką narkotyków. Kiedy pierwszy draft  dałam mojemu partnerowi Asherowi do przeczytania, powiedział, że to, co napisałam, jest nudne.

W Londynie każdy ma swoją historię, każdy przyjeżdża z marzeniami. Pisanie o emigrantach, szczególnie Polakach, wcale nie znaczy, że to będzie ciekawa historia. Potrzebowałam więc czegoś innego, oryginalnego. Stąd pomysł, aby postać Magdy stała się bardziej nieprzewidywalna. Ma sekret – hoduje marihunę w Polsce i przewozi ją do Wielkiej Brytanii, gdzie ma swoich dystrybutorów.

Najlepszy moment dla autora to kiedy postać, którą kreujesz, zaczyna żyć swoim własnym życiem. Jak zaczęłam pisać książkę, Magda była pozytywną postacią.

Elementy autobiograficzne? Raczej nie. Magda jest połączeniem wielu osobowości, które przewinęły się w moim życiu. Bardzo chciałam, żeby była negatywną postacią – takim antihero. Zresztą czy istnieją sympatyczni dilerzy?

Obawiałam się, że Polacy mogą ostro zareagować na moją książkę. Chciałam naświetlić pewne problemy. Chciałam powiedzieć coś o Polakach – że jesteśmy strasznie skonfundowani tą naszą polskością, kościołem katolickim. Jest nam bardzo trudno wyrwać się z matni tego ciężaru polskości. Dla mnie Magda stara się wyrwać z tego, tak jak ja chciałam. Może książka była formą autoterapii. 

Nie mam sentymentów w stosunku do Polski. Kocham moich rodziców, kocham literaturę polską, ale Polska jako kraj i to, co się tam dzieje, jeśli chodzi o polityczne rozwiązania, o nasze kiszenie się we własnym sosie, to jakaś abstrakcja. Tego nie cierpię w Polsce. Może dlatego książka została napisana w taki sposób. Brytyjczycy reagują na powieść bardzo pozytywnie.

Gdybym nie pisała… to czytałabym książki. Czytanie jest równie ważne jak pisanie. Czytam jakieś 150 książek rocznie. Dla mnie to jest najważniejsza część mojego życia.

Aby odnieść sukces, należy… pasjonować się tym, co się robi. To jest cholernie trudne znaleźć pracę, która będzie jednocześnie twoją pasją. Przez wiele lat pracowałam w bankach w City. Nie uszczęśliwiło mnie to, wspólnie z moją przyjaciółką Nancy Roberts założyłyśmy więc własne wydawnictwo. 
www.ambakalar.com

Asia Monika Bakalar urodziła się w Polsce, obecnie mieszka w Londynie. Po obronie pracy magisterskiej z angielskiej literatury pracowała jako tłumaczka oraz nauczycielka angielskiego. Do Wielkiej Brytanii przyjechała w 2004 r. Rzuciła  doktorat w Southhampton University na rzecz pisania fikcji. Jest współzałożycielką wydawnictwa Storkpress (www.storkpress.co.uk). W kwietniu tego roku wydała swoją debiutancką powieść „Madame Mephisto”, dostępną w sieci oraz w wybranych księgarniach na terenie Wielkiej Brytanii. Ma 37 lat. Obecnie pracuje nad nową książką.

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama