"Nie ma połowy miasta. Ludzie są pod gruzami" - powiedział telewizji RAI burmistrz Amatrice, Sergio Pirozzi. Akcję ratunkową utrudniają gruzy na ulicach i częściowo zawalony most. Z powodu zagrożenia ewakuowano miejscowy szpital, a także liczne szpitale i domy seniora w innych miejscowościach regionu.
"Tutaj jest tragedia. Mamy ofiary śmiertelne i zniszczone budynki" - powiedział burmistrz Accumoli.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski poinformował, że polskie służby konsularne na bieżąco monitorują sytuację. "Nie spodziewamy się co prawda, aby tam byli Polacy, ale kto wie. Jest to okres wakacyjny więc, może ktoś jednak w tamtym regionie przebywał" - powiedział Waszczykowski w TVP Info.
Podkreślił, że Polska posiada wyspecjalizowane jednostki, które uczestniczyły w akcjach ratunkowych. "Jesteśmy gotowi udzielić takiej pomocy, jeśli Włosi o to się zwrócą" - powiedział szef dyplomacji.
Trzęsienie ziemi nastąpiło o godz. 3.36; ognisko wstrząsów zlokalizowano w odległości ok. 80 km na południowy wschód od miasta Perugia, na niewielkiej głębokości 10 km - poinformował amerykański ośrodek sejsmologiczny (USGS). Najbardziej dotknięte są regiony Umbria, Lacjum i Marche. Wstrząsy odczuwalne były także w Rzymie, oddalonym od epicentrum o 150 km.
W ciągu pierwszych trzech godzin po trzęsieniu odnotowano 17 wstrząsów wtórnych, w tym największy o sile 5,5 w skali Richtera - podały włoskie służby sejsmologiczne. Siłę pierwotnego wstrząsu oceniły one na 6 w skali Richtera.
Najbardziej poszkodowane miejscowości to Accumoli, Amatrice, Posta, Arquata del Tronto i Pescara del Tronto. Ze wstępnych informacji wynika jednak - zauważa agencja Reutera - że trzęsienie ziemi oszczędziło gęsto zaludnione obszary.
W 2009 roku potężne trzęsienie ziemi o sile 6,3 w skali Richtera nawiedziło region Aquila w środkowych Włoszech. Zginęło wówczas ponad 300 osób. (PAP)
WPIS AKTUALIZOWANY
Napisz komentarz
Komentarze