Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Nie tylko burkini znalazło się na celowniku włodarzy kurortów

Dubrownik i Split, dwa największe turystyczne ośrodki Chorwacji wprowadziły zakaz spacerowania w ubiorach plażowych po centrum miasta. Urzędnicy są zdecydowani zrobić wszystko, aby przyjezdni zmienili swoje nawyki przechadzania się w kostiumach kąpielowych.

Zakaz obowiązuje w Splicie od początku sezonu. Osoba, która zostanie złapana na spacerze w kostiumie kąpielowym lub w przypadku mężczyzn naga od pasa w górę, zostanie ukarana mandatem o wartości 500 kun (ok. 60 funtów). Za ponowne wykroczenie kara ta może wzrosnąć dwukrotnie.

Okolica, w której obowiązuje zakaz, jest oznaczona specjalnymi znakami. Urzędnicy Splitu kilka z nich już postawili, a w sumie ma się ich pojawić 12. To ścisłe centrum miasta oraz okolica Pałacu Dioklecjana, najważniejszej turystycznej atrakcji miasta. Za egzekwowanie prawa są odpowiedzialni strażnicy miejscy, których praca do niedawna polegała tylko na upominaniu tych turystów, którzy o zakazie nie wiedzieli. Teraz mają prawo wystawiania mandatów.

"Strażnicy miejscy na razie jedynie upominają i edukują naszych gości i mam nadzieję, że nie będą musieli ich karać. Jak na razie mamy bardzo dobre doświadczenia. Natychmiast po zwróceniu uwagi turyści się ubierali. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że wiedzą, że jest taki przepis” - mówi wiceburmistrz Splitu Goran Kovaczević portalowi Index.hr.

Taki sam zakaz został wprowadzony w Dubrowniku w sierpniu tego roku. Kary pieniężne są podobnej wysokości jak w Splicie, a przy wejściu do najstarszej części miasta zostały ustawione tablice, które w kilku językach informują turystów o zakazie. Oprócz stroju plażowego w centrum miasta będącego pod ochroną UNESCO zabronione jest także używanie rowerów i motocykli, rzucanie niedopałków papierosów, wyprowadzanie psów bez smyczy i używanie megafonów. Za egzekwowanie przepisów również odpowiedzialni są strażnicy miejscy.

O wprowadzeniu tego specyficznego "dress code" w historycznej części Dubrownika myślano już od dawna, ale wprowadzenie przepisu opóźniło się z powodu braku politycznego porozumienia. Na nieznajomość zasad dobrego wychowania przez turystów skarżyły się nie tylko kościoły, ale i muzea, do których wchodzili półnadzy ludzie. Placówki te próbowały problem rozwiązać wewnętrznymi zakazami (przy wejściu pojawiały się kosze z chustami do zakrycia ciała).

"Wielu mieszkańców Dubrownika uważa za niewłaściwe spacerowanie półnago po centrum ich miasta. Jeśli do kościołów i muzeów nie wolno wchodzić nieodpowiednio ubranym, a historyczne centrum miasta jest pewnego rodzaju muzeum, uważamy, że nie wypada, aby półnadzy turyści spacerowali główną ulicą" - mówił Chorwackiej Agencji Informacyjnej wiceburmistrz Żeljko Raguż.

Z Zagrzebia Goran Andrijanić (PAP)

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama