Ministerstwo bezpieczeństwa i sprawiedliwości poinformowało w komunikacie, że w razie powrotu do kraju "dżihadziści ci mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju", zatem rząd potrzebuje "natychmiastowych narzędzi" uniemożliwiających im przyjazd.
Jak poinformował rzecznik Wiebe Alkema, "pozbawienie obywatelstwa będzie możliwe w razie wyjazdu danej osoby za granicę i przyłączenia się do ugrupowania figurującego na liście organizacji terrorystycznych".
Według rzecznika "ministerstwo sprawiedliwości może zdecydować o pozbawieniu obywatelstwa, nawet bez uprzedniego skazania danej osoby za terroryzm". W takim przypadku "dżihadysta zostanie uznany za niepożądanego obcokrajowca" - sprecyzował, dodając, że oba te kroki mają na celu "zapobieżenie powrotom do Holandii i strefy Schengen".
Za organizacje terrorystyczne będą uznawane ugrupowania zagrażające bezpieczeństwu narodowemu, czyli takie, "które zwracają się przeciwko społeczeństwu holenderskiemu i bardziej ogólnie przeciwko społeczeństwu zachodniemu i nie wahają się użyć przemocy, żeby zrealizować swoje ideały" - poinformowano.
Zgodnie z umowami międzynarodowymi pozbawienie obywatelstwa nie będzie możliwe w przypadku osoby mającej jedynie obywatelstwo holenderskie, gdyż w rezultacie stałaby się ona bezpaństwowcem.
Projekt ustawy wywołał burzliwą polemikę. Część deputowanych partii lewicowych twierdziła, że rezultat będzie odwrotny do zamierzonego i podjęte kroki podsycą radykalizację.
W marcu prezydent Francji Francois Hollande wycofał projekt ustawy, przewidujący odbieranie francuskiego obywatelstwa osobom skazanym za terroryzm. Hollande przyznał, że nie ma w tej sprawie zgody między Senatem a Zgromadzeniem Narodowym.
Z propozycją odbierania obywatelstwa Hollande wystąpił po zamachach w Paryżu z 13 listopada 2015 roku, w których zginęło 130 ludzi. Wprowadzenie takiego rozwiązania wymagałoby nowelizacji konstytucji.
Według danych holenderskiego wywiadu do szeregów Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii wstąpiło 200 obywateli Holandii, w tym 50 kobiet.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze