Jak informuje „Telegraph”, pluskwy po raz pierwszy zauważono w ubiegłym tygodniu, w klasie ekonomicznej Boeinga 747 należącego do British Airways, lecącego z USA do stolicy Wielkiej Brytanii. „Problem był tak poważny, że cały rząd 47 był wyłączony z użytku” – pisze dziennik.
Teraz personel linii twierdzi, że obsługa techniczna samolotów nie miała dość czasu, by zająć się insektami na pokładzie i w efekcie samolot dalej wykonuje zaplanowane loty. Tę teorię potwierdzałyby doniesienia, że „poważny problem z pluskwami” zgłosili także podróżni lecący Boeingiem 747 z Kapsztadu do Londynu.
British Airways twierdzi, że nic podobnego nie miało miejsca, a od czasu wykrycia insektów samolot nie był użytkowany. „Kiedy docierają do nas informacje o pojawieniu się pluskiew, przeprowadzamy szczegółową kontrolę. Jeśli wymaga tego sytuacja, wyłączamy daną maszynę z użytku i korzystamy z pomocy specjalistów” – mówi rzecznik linii, cytowany przez „Telegraph”.
„Z problemem pluskiew borykają się od czasu do czasu hotele i linie lotnicze na całym świecie. Maszyny British Airways wykonują ponad 280 tys. lotów rocznie, a doniesienia o pojawieniu się insektów są niezwykle rzadkie. Pozostajemy czujni i monitorujemy nasze samoloty” – wyjaśnia.
Napisz komentarz
Komentarze