Do eksplozji doszło najprawdopodobniej w momencie, w którym instruktor pokazywał przyszłym zamachowcom w jaki sposób zadbać, by kamizelka nie wybuchła zbyt wcześniej. Na jego nieszczęście tym razem demonstracja nie przebiegła pomyślnie.
Policja w Ghanzi poinformowała, że w eksplozji zginęło siedem osób a dwóch talibów zostało ciężko rannych. Lokalna agencja informacyjna doniosła z kolei, że instuktorem był mężczyzna nazywany Farouq.
W tym samym czasie pojawiły się informacje o tym, że Rosja przekazała afgańskim siłom rządowym duże dostawy broni. W tym 10 tys. karabinów oraz milion sztuk amunicji. Ma to być „gest przyjaźni” oraz wsparcie dla obecnej władzy, która ma problemy związane z tym, że kraje NATO zmniejszają swoją obecność w wyniszczonym przez wieloletnią wojnę kraju.
- Ten dar pokazuje przyjaźń istniejącą między naszymi narodami. Dar przychodzi od ważnego przyjaciela Afganistanu i w trudnym czasie dla całego regionu – mówił Hanif Atmar, wysoki urzędnik afgański.
Napisz komentarz
Komentarze