- Musieliśmy niestety odwołać pochód ze względu na pogodę - poinformował w poniedziałek rzecznik komitetu organizacyjnego karnawału w Duesseldorfie Hans-Peter Suchand. - Zapowiadana wichura jest zbyt niebezpieczna zarówno dla nas jak i dla widzów - dodał.
W niedzielę zapowiedziano, że nie odbędzie się parada w Moguncji. Wcześniej zostały odwołane pochody w Bonn, Essen, Akwizgranie i Duisburgu.
- Decyzja jest jednoznaczna, bezpieczeństwo jest najważniejsze - oświadczył w niedzielę prezes Stowarzyszenia Karnawałowego w Moguncji Richard Wagner. - Nie możemy ryzykować, że ktoś zginie - dodał.
Burmistrz Moguncji Michael Ebling powiedział, że bardzo żałuje odwołania pochodu, jednak prognoza pogody uzasadnia taką decyzję. - Pomimo tego Moguncja nie spuszcza nosa na kwintę - zastrzegł polityk SPD. Według służb meteorologicznych, w Moguncji należy spodziewać się wiatru osiągającego w porywach prędkość do 100 kilometrów na godzinę.
Moguncja i Duesseldorf należą do głównych ośrodków karnawałowej zabawy. W paradzie, która miała rozpocząć się o godz. 11.11, miało wziąć udział blisko 150 platform z 10 tys. osób.
W Kolonii pochód odbędzie się, jednak nie mogą w nich uczestniczyć konne zaprzęgi. Uczestnikom zabroniono ponadto noszenia flag i transparentów na wysokich drzewcach. Organizatorzy muszą też zdemontować z platform największe figury. Jednym z kluczowych elementów pochodu są wielkie kukły imitujące w karykaturalny sposób polityków. W tym roku głównym motywem miała być kanclerz Niemiec Angela Merkel i jej kontrowersyjna polityka migracyjna.
W tym roku podczas obchodów końca karnawału zastosowano nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Powodem jest nie tylko zagrożenie terrorystyczne, lecz także obawa przed napaściami seksualnymi i rabunkowymi ze strony migrantów. W noc sylwestrową w Kolonii i kilku innych miastach doszło do molestowania kobiet na masową skalę.
W ubiegłym roku w obchodach Różanego Poniedziałku (Rosenmontag) w Nadrenii brało udział kilka milionów osób, w tym wielu turystów.
Tradycja ostatkowych błazeństw sięga średniowiecza. Po wojnach napoleońskich barwne pochody w Rosenmontag stały się stałym elementem końca karnawału. Pierwszy pochód odbył się w 1823 roku w Kolonii, a następne w Moguncji i w Duesseldorfie. Miały one początkowo antypruską wymowę; były także okazją do głoszenia demokratycznych haseł. Po wieloletniej przerwie spowodowanej II wojną światową powrócono do corocznych pochodów w 1949 roku. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze