Kobieta pracowała tam od trzech lat. Nie było to jej pierwsze przewinienie. Wcześniej otrzymała „ostrzeżenie” za to, że jednemu z dzieci dała darmowe ciastko. Teraz wykroczenie było większe – 12-letnia dziewczynka otrzymała cały (sic!) obiad. Władze szkolne zdecydowały, że to kradzież.
Bowden zaoferowała, że pokryje straty w wysokości 1,70 dolara (sic!), ale odmówiono jej prośbie. - Zostałam zwolniona za to, że mam serce – mówi teraz i dodaje, że niczego nie żałuje, a dziecko nakarmiłaby w każdej sytuacji. - Co zrobić, kiedy dzieciak mówi ci, że jest głodny i nie ma pieniędzy? - pyta i podkreśla, ża chciałaby wrócić do pracy.
To jeszcze może się wydarzyć, bo mieszkańcy Pocatello, gdzie rezydują władze szkolnego regionu rozpoczęli kampanię zbierania podpisów pod wnioskiem o przywrócenie kobiety do pracy.
Zebrali ich już 76 tys., a podpisać można się TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze