Państwo ma 420 tys. obywateli. 65 proc. z nich to muzułmanie, których Sułtan – tym jest obecnie 67-letni Hassanal Bolkiah - chce w ten sposób ochronić przed „negatywnym wpływem” chrześcijańskiego święta. Karane będzie przesyłanie życzeń, a także noszenie czapki św. Mikołaja oraz posiadanie... choinki. Mniejszościom religijnym pozostawiono wprawdzie niewielką furtkę, ale obłożono ją licznymi ograniczenami. Świętowanie będzie możliwe, kiedy ograniczy się je do zamkniętych społeczności, a uroczystości wcześniej formalnie zgłosi do lokalnych władz.
- Sięgnęliśmy po te środki kontroli, by zapanować nad otwartym oraz nadmiernym świętowaniem Bożego Narodzenia, co może być szkodliwe dla wierzeń społeczności muzułmańskiej – napisało w oświadczeniu Ministerstwo Spraw Religijnych. Urzędnicy obawiają się, że ci zaczną naśladować chrześcijańskie zwyczaje, co zdaniem miejscowych imamów narusza nakazy islamu.
Wielu mieszkańców Brunei odpowiedziało na twitterze, gdzie zamieszczają świąteczne obrazki, zdjęcia choinek oraz selfies w czapkach Mikołaja i opatrują je hashtagiem #MyTreedom. Podłapali go też ludzie z innych krajów, chcący w ten sposób okazać solidarność z mieszkańcami Brunei, którym odebrano Święta.
Merry Christmas from Bahrain, Israel, Kobani & Saudi Arabia. Where next? More at https://t.co/0Gxaxmx1q2 #MyTreedom pic.twitter.com/jZt2NBnlVW
— Lisa Daftari (@LisaDaftari) December 22, 2015
Brunei to monarchia absolutna, która dzięki złożom ropy naftowej zapewnia swoim mieszkańcom wysoki poziom życia. Jednocześnie rodzina królewska, która tam rządzi jest znana z bardzo wystawnego stylu życia. Na przykład na 50 urodzinach Sułtana występował Michael Jackson. Zapłacono za to 10 milionów dolarów.
Napisz komentarz
Komentarze