"IS ma ambicje zwiększyć swą obecność i zakres swej działalności w Indonezji, albo bezpośrednio albo za pośrednictwem swych przedstawicieli" - oświadczył minister sprawiedliwości i prokurator generalny George Brandis na łamach dziennika "The Australian". Uznał to za zagrożenie dla interesów swego kraju i Zachodu.
"Czy znacie takie określenie jak +wysunięty kalifat+? Państwo Islamskie poinformowało, że ma zamiar ustanowić kalifat poza Bliskim Wschodem, czyli kalifaty w prowincjach i wymieniło Indonezję jako miejsce realizacji swych ambicji" - podkreślił Brandis nazajutrz po spotkaniu z ministrami i przedstawicielami australijskiej i indonezyjskiej policji.
IS ogłosiło w czerwcu 2014 roku samozwańczy kalifat na terenach zdobytych w Iraku i Syrii. Według dziennika "The Australian" australijskie władze oceniają wszakże, że są niewielkie szanse, by IS mogło utworzyć kalifat w Indonezji.
Australia to podobno jedyny kraj bardziej brytyjski niż sama Brytania.Myśleliście kiedyś o emigracji na antypody? Bo być może jest szansa.
Posted by Maximus Media on 6 grudnia 2015
Zastępca Brandisa, Michael Keenan wskazał, że działania organizacji dżihadystycznej, która przyznaje się do wielu zamachów terrorystycznych na całym świecie, mogą zdestabilizować sytuację w sferze bezpieczeństwa w jego kraju i Indonezji. "Postępy IS na Bliskim Wschodzie są czymś, co destabilizuje bezpieczeństwo Australii, destabilizuje bezpieczeństwo Indonezji, naszych przyjaciół i partnerów, zwłaszcza tych w regionie" - ocenił Kennan.
Rząd Indonezji wypowiedział terroryzmowi własną wojnę; stało się to po zamachach z 2002 roku na Bali, gdzie z rąk dżihadystów z indonezyjskiej organizacji Dżimah Islamija zginęły 202 osoby.
Władze w Dżakarcie szacują, że dotychczas kraj opuściło ok. 200-300 Indonezyjczyków chcących przyłączyć się do islamistów, jednak zdaniem części ekspertów ds. bezpieczeństwa liczba ta jest wyższa. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze