"Żaden europejski kraj nie korzysta na tym tak jak Niemcy" - zaznaczyła Merkel w Bundestagu w rządowej deklaracji przed rozpoczynającym się w czwartek dwudniowym szczytem Unii Europejskiej w Brukseli.
Dodała, że do zagwarantowania pokoju, wolności i dobrobytu niezbędne są nieustannie znaczne wysiłki i solidarność w UE, a "żadnemu państwu w Europie nie uda się samemu zapewnić sobie trwałej korzystnej pozycji w globalnej rywalizacji".
Według szefowej niemieckiego rządu "odgradzanie się nie jest w XXI wieku rozsądną opcją", a uporanie się z terroryzmem, zmianami klimatycznymi, kryzysem wokół uchodźców i przyczynami przymusowej migracji może nastąpić tylko wspólnie. "Dlatego właśnie w trudnych czasach nie wolno nam pójść za pokusą powrotu do działań narodowo-państwowych" - podkreśliła Merkel.
Jak powiedziała, Niemcy na prośbę Francji udzielają wsparcia działaniom zbrojnym przeciwko Państwu Islamskiemu, z czym wiążą się wysiłki na rzecz rozwiązania politycznego. "Chodzi o to, by zakończyć wojnę, i to bez (syryjskiego prezydenta Baszara) Asada" - podsumowała sens przedsięwzięć dyplomatycznych.
W opinii niemieckiej kanclerz sankcje wobec Rosji będą mogły zostać złagodzone tylko w razie całkowitego uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy. "Nadal uznajemy, że ewentualne zniesienie sankcji wobec Rosji uzależnione jest od pełnej realizacji pakietu (porozumień pokojowych) z Mińska" - zadeklarowała Merkel.
Odnosząc się do brytyjskich żądań daleko idącego zreformowania UE zapewniła, że niemiecki rząd nie zgodzi się na kwestionowanie zasadniczych osiągnięć integracji europejskiej, jak zasada swobodnego ruchu osobowego i niedyskryminowanie obywateli państw UE.
"Nadzieję budzi w nas to, że znajdowano dotąd zawsze dobre i uzgodnione rozwiązania, gdy państwo członkowskie widziało potrzebę sprecyzowania swej roli w Unii Europejskiej" - zaznaczyła. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze