Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował przed rozpoczęciem szczytu, że wypracowano projekt porozumienia z Turcją w sprawie zahamowania migracji.
"Po wielu tygodniach ciężkiej pracy i twardych negocjacji osiągnęliśmy porozumienie, które - mam nadzieję - zostanie zaakceptowane przez wszystkie strony" – powiedział Tusk.
Podkreślił, że kluczem do rozwiązania kryzysu migracyjnego jest ochrona granic UE. "Bez kontroli nad naszymi granicami zewnętrznymi Schengen stanie się historią" - powiedział.
W projekcie dokumentu końcowego niedzielnego szczytu znalazła się m.in. deklaracja, że Unia zobowiązuje się do zapewnienia "początkowej kwoty" 3 mld euro dla Turcji na pomoc uchodźcom, ożywienia negocjacji o przystąpieniu Turcji do Unii, a także zniesienia wiz dla Turków od października 2016 r.
Z wcześniejszych dokumentów Komisji Europejskiej wynika, że 500 mln euro ma pochodzić z budżetu unijnego, a 2,5 mld euro mają wyasygnować państwa członkowskie. Składka Polski miałaby wynieść 71,2 mln euro.
Premier Turcji Ahmet Davutoglu podkreślił przed rozpoczęciem szczytu, że spotkanie w Brukseli to historyczny moment, „by ożywić nasz proces akcesyjny oraz rozmawiać o wydarzeniach w Europie i w jej sąsiedztwie”.
„Dziś razem z przywódcami europejskimi będziemy mówić o dalszym losie Europy. Jestem bardzo wdzięczny unijnym liderom za ten +nowy początek+, który jest nie tylko początkiem spotkania, ale także początkiem nowego procesu, który jest bardzo ważny dla naszego wspólnego domu – Europy” – powiedział Davutoglu.
Rozmowy o turecko-unijnym planie działań rozpoczęły się na początku października, gdy UE zdała sobie sprawę, że bez Turcji nie zatrzyma fali syryjskich uchodźców, napływających szlakiem przez Grecję i kraje Bałkanów Zachodnich. W Turcji schroniło się około 2,2 mln uciekinierów z Syrii, ale wielu z nich decyduje się na przeprawę na greckie wyspy, a potem udaje się w dalszą drogę przez Bałkany Zachodnie. Ich celem najczęściej są Niemcy.
Chłód między UE a Turcją, jaki zapanował w ostatnim czasie, nie ułatwiał rozmów o planie działania. Unia krytykowała prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana za łamanie zasad demokracji i wolności słowa. Negocjacje w sprawie przystąpienia Turcji do UE są w impasie od 2013 r.
Z Brukseli Marzena Kozłowska (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze