Federalny prokurator Eric Van Der Sypt oświadczył, że policja dokonała w sumie 22 przeszukań - 19 w Brukseli i 3 w mieście Charleroi, na południe od Brukseli.
Van Der Sypt poinformował, że "nie znaleziono broni palnej ani materiałów wybuchowych". Dodał, ze podczas przeszukań w brukselskiej dzielnicy Molenbeek-Saint-Jean policja dwukrotnie ostrzelała samochód, w którym był podejrzany mężczyzna. Staranowł on policyjny radiowóz i próbował uciec, jednak został zatrzymany. W rezultacie strzelaniny i ucieczki mężczyzna został ranny. Dzielnica Molenbeek-Saint-Jean uchodzi za "bastion dżihadystów".
Van Der Sypt oświadczył, że wśród zatrzymanych nie ma głównego poszukiwanego Salaha Abdeslama, zamieszkałego w Brukseli jednego z domniemanych organizatorów zamachów w Paryżu. Wiadomo, że po atakach zbiegł do Belgii. "Śledztwo jest kontynuowane. Jutro sędzia zadecyduje o ewentualnym przedłużeniu aresztu dla zatrzymanych" - podkreślił Van Der Sypt.
Rzecznik prokuratury poinformował, że przeszukania i obławy dokonano także w innych dzielnicach stolicy Belgii - Anderlecht, Schaerbeek, Jette, Woluwe-Saint-Lambert i Forest. Rzecznik odmówił podania dalszych szczegółów operacji a także odpowiedzi na pytania dziennikarzy motywując to "dobrem śledztwa".
Operacja policyjna nastąpiła po kilkudniowym okresie wysokiego napięcia z powodu obawy przed atakami terrorystycznymi, podobnymi do tych, których dokonano 13 bm. w Paryżu. Mimo zakończenia operacji, władze postanowiły utrzymać w Brukseli najwyższy, 4 poziom pogotowia. W pozostałej części kraju obowiązuje poziom 3.
Wcześniej premier Belgii Charles Michel oświadczył, że w poniedziałek metro, uczelnie wyższe i szkoły w Brukseli pozostaną zamknięte. "Nikt nie jest zadowolony z powodu takiej sytuacji, my też nie. Musimy jednak wziąć na siebie odpowiedzialność" - powiedział premier.
Minister spraw wewnętrznych Belgii Jan Jambon ostrzegł, że nawet zatrzymanie Abdeslama nie zlikwiduje zagrożenia bowiem poszukiwane są także inne osoby, które podejrzewane są o przygotowywanie zamachów w Brukseli. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze