Podczas obławy zginęło dwoje podejrzanych, w tym kobieta, która zdetonowała materiały wybuchowe przytwierdzone do ciała; to pierwsza kobieta kamikadze we Francji - podała AFP.
Pięć osób zatrzymano - trzy przebywające w oblężonym mieszkaniu i dwie w pobliżu. Najprawdopodobniej w mieszkaniu przebywa nadal co najmniej jeden podejrzany. Co najmniej trzech policjantów odniosło obrażenia.
Operacja antyterrorystów rozpoczęła się przed świtem w centrum zamieszkanego w znacznej mierze przez ludność imigrancką Saint-Denis - w okolicy niedaleko stadionu Stade de France. W piątek doszło tam do jednego z serii zamachów, w których zginęło w sumie 129 osób, a ok. 350 zostało rannych. Do odpowiedzialności za zamachy przyznało się Państwo Islamskie (IS).
Źródła policyjne i w wymiarze sprawiedliwości podały, że celem operacji jest Belg marokańskiego pochodzenia 28-letni Abdelhamid Abaaoud, domniemany organizator piątkowych zamachów terrorystycznych. Początkowo sądzono, że wyjechał on do Syrii i stamtąd kierował terrorystami w Paryżu w piątek wieczorem. Abaaoud stał się jedną z twarzy propagandy dżihadystów z IS.
Ulice centrum Saint-Denis wypełnili uzbrojeni policjanci i żołnierze; słychać było serie strzałów i eksplozje. Nad miastem latał śmigłowiec. Szkoły i sklepy pozostały w środę zamknięte, mieszkańcom polecono, by nie wychodzili z domów. Władze uspokajały, że "nie jest to kolejny atak, lecz policyjna interwencja".
Jak ustalono, zamachów w Paryżu dokonały trzy skoordynowane komanda terrorystów, w sumie składające się z dziewięciu osób. Trzech terrorystów uderzyło w pobliżu Stade de France, trzech w sali koncertowej Bataclan, a trzech zaatakowało gości pełnych w piątkowy wieczór barów i restauracji.
Agencja AFP podsumowuje w środę, że czterech zamachowców zidentyfikowano i są to obywatele francuscy; co najmniej trzech z nich walczyło w Syrii w szeregach dżihadystów. Na identyfikację czeka jeden z kamikadze przy Stade de France: mężczyzna, który na jesieni dostał się przez Grecję i przy którym znaleziono syryjski paszport; autentyczność dokumentu jest podważana.
Jeden z członków grup terrorystów - Salah Abdeslam - jest poszukiwany, głównie w Belgii. Jego brat Brahim wysadził się w powietrze w czasie zamachów.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze