Wcześniej Pentagon przekazał informację, że lotnictwo USA dokonało w nocy z czwartku na piątek ataku na "Dżihadi Johna", bojownika IS, który miał uczestniczyć w zarejestrowanych na wideo ścięciach zachodnich zakładników, w tym dwóch amerykańskich dziennikarzy.
Rzecznik Pentagonu Peter Cook oświadczył, że skuteczność ataku dokonanego w rejonie miasta Ar-Rakka, jest oceniana i nie wiadomo jeszcze, czy obywatel brytyjski Mohamed Emwazi, znany jako "Dżihadi John", zginął podczas ataku. "Jesteśmy w trakcie oceniania rezultatów operacji dokonanej tej nocy. Dalszych informacji udzielimy w odpowiednim czasie" - powiedział Cook.
Dyrektor Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Rami Abdul Rahman powiedział agencji Reutera, że samochód z czterema przywódcami IS, wśród których był jeden brytyjski dżihadysta, został zaatakowany z powietrza w Ar-Rakce.
"Wszystkie źródła mówią, że w szpitali w Ar-Rakce leżą zwłoki ważnego brytyjskiego dżihadysty. Wszystkie źródła móią, że to +Dżihadi John+, ale nie mogę tego osobiście potwierdzić" - oświadczył Rahman.
Według anonimowych amerykańskich źródeł samochód, którym miał jechać Emwazi w rejonie Ar-Rakki, namierzył dron. To miasto jest nieformalną stolicą Państwa Islamskiego na północy Syrii.
Emwazi ma być zamaskowaną osobą, którą widać na nagraniach wideo, dokonującą ścięcia zachodnich zakładników przetrzymywanych przez Państwo Islamskie (IS), w tym m.in. amerykańskich dziennikarzy Stevena Sotloffa i Jamesa Foleya, Brytyjczyków Davida Hainesa i Alana Henninga oraz Japończyka Kenji Goto.
Jeden z byłych zakładników, hiszpański dziennikarz Javier Espinosa, który był przetrzymywany przez IS w Syrii przez ponad 6 miesięcy po uprowadzeniu go we wrześniu 2013 r., określił Emwaziego jako "krwiożerczego psychopatę". Espinosa mówił, że Emwazi z upodobaniem groził przetrzymywanym i dokładnie wyjaśniał, w jaki sposób zostanie dokonane ich ścięcie.
Według danych Pentagonu Emwazi, z zawodu programista komputerowy, urodził się w Kuwejcie w rodzinie emigrantów z Iraku. W 1993 r. wyemigrował wraz z rodzicami do Wielkiej Brytanii.
Napisz komentarz
Komentarze