56-letnia Keller to mieszkanka niemieckiej miejscowości Eschbach. Kobieta od 23 lat zajmowała lokum socjalne, w którym wychowała dwóch synów. Teraz okazało się, że musi się z niego wyprowadzić. Podobny los czeka wielu innych jej sąsiadów. Powód? Konieczność zakwaterowania uchodźców, masowo napływających do Niemiec. Jak przyznają władze miasta, przybysze z południa zajęli już wszystkie dostępne miejsca w miejscowych przytułkach.
– Wyrzucanie lokatorów z ich własnych mieszkań to skandal. Nie rozumiem sensu tego postępowania – oburza się eksmitowana Niemka. Decyzję władz Eschbach skrytykował również Ulrich Ropertz, dyrektor Niemieckiego Stowarzyszenia Lokatorów. – Uważam takie działanie za niedopuszczalne. Niezależnie od tego, czy stoi za nim prywatny właściciel, miasto czy spółdzielnia mieszkaniowa. Pozbawianie kwaterunku jednego lokatora, by zaoferować go innemu, nie ma podstaw prawnych – ocenił Ropertz.
Władze miasta bronią się przed zarzutami, powołując się na trudną sytuacją lokalową. – To nie była łatwa decyzja. Jedyną alternatywą byłoby rozłożenie materacy w sali gimnastycznej. Nie mamy żadnych innych lokali ani gruntów – stwierdził mer Eschbach Mario Schlafke.
Napisz komentarz
Komentarze