Może zacznijmy od celów, jakie chcemy osiągnąć. Jak wiecie, żeby schudnąć musimy dostarczać organizmowi mniej kalorii niż spalamy. Cała filozofia! Oczywiście trening pomoże nam uzyskać wspomniany ujemny bilans kaloryczny, ale nie tak duży jak wiele osób myśli.
Godzinna lekka jazda na rowerze to około 300 spalonych kcal, trening siłowy 300-500 kcal.Dla porównania paczka chipsów to 700 kcal, nie wspomnę już o dużej pizzy czy pączkach. Tak więc, o wiele prościej jest ograniczyć kalorie niż fundować sobie dodatkowy trening. 3-4 treningi tygodniowo w zupełności wystarczą.
A co jeśli naszym celem jest budowanie tkanki mięśniowej? Tu obowiązuje odwrotna zasada – chcemy budować mięśnie, to musimy mieć dodatni bilans kaloryczny. Czyli znów ważna jest dieta!
Podsumowując, bez diety ciężko nam będzie osiągnąć efekty. Gdy nasze odżywianie będzie fatalne, możemy zepsuć w dużym stopniu to co wypracowaliśmy treningiem. I to co chciałam jeszcze podkreślić, każdy z nas ma różne predyspozycje. Jedni potrzebują więcej kalorii, drudzy mniej. Jedni szybko budują mięśnie, inni wolno. Tutaj nie można uogólniać. To co dobrze się sprawdza u koleżanki, nie zawsze zadziała u ciebie.
Przysiad
Pozycja wyjściowa: Przyjmij postawę stojącą z nogami rozstawionymi na szerokość ramion. Chwyć taśmę za końce i stań w rozkroku, przydeptując środkową część taśmy. Trzymaj plecy prosto, a głowę w jednej linii z kręgosłupem.
Wykonanie: Zrób wdech i wykonaj przysiad, cofając miednicę i zacznij powoli schodzić w dół. Płynnie wróć do pozycji wyjściowej.
Małgorzata Koszela – Żarska
trenerka personalna, instruktorka fitness
[email protected]
Instagram: @koszelazarska
Napisz komentarz
Komentarze