Co stanowi o udanym związku w XXI wieku? Jak taki związek stworzyć?
Współczesny świat pełen jest różnorodności, w tym różnorodności w postrzeganiu związku. W pokoleniu naszych rodziców, jedynym właściwym modelem było dążenie do zawarcia małżeństwa, by później mieć dzieci. Obecnie więcej jest dowolności w postrzeganiu związku. Jedni chcą małżeństwa, inni związku partnerskiego, ktoś może chcieć mieć dzieci, a ktoś inny zdecydowanie nie. Czasy emigracji zarobkowej doprowadziły do tego, że więcej związków żyje na odległość. Być może to nie taki model jaki bym polecała, ale są i tacy, u których to się sprawdza. Ciężko określić jeden właściwy model, bo chyba nie ma jednego wzorca. Dobrze, że można stworzyć taki model o jakim marzymy. Można by powiedzieć, ile par – tyle modeli związku. Tak długo, jak żyjemy w zgodzie ze sobą i czujemy się wzajemnie szczęśliwi, tak długo jest to dobry związek.
Adriana Górka, doradczyni psychoseksualna, trenerka i mediatorka w Puzzled Mind
Jak rozpoznać, czy osoba, z którą się spotykamy lub jesteśmy w związku jest tą właściwą?
Na to potrzeba trochę czasu. Nie sposób tego ocenić po pierwszym wrażeniu, kiedy hormony zalewają nasz mózg. Wtedy liczy się przede wszystkim atrakcyjność fizyczna, nie do końca myślimy i działamy logicznie. I to jest piękny stan, bo któż z nas nie lubi czuć się zauroczony czy zakochany. Nauka pokazuje jednak, że nie bylibyśmy w stanie tak funkcjonować przez całe życie. Może to i lepiej, bo wtedy łatwiej nam docenić taki stan. Uczucia ewoluują wraz z długością związku. Jednak, jeśli mimo upływającego czasu, okazuje się, że ludzie nadal się dogadują, mają do siebie zaufanie, wyznają te same wartości i mają wspólne cele, są jednomyślni w najważniejszych sprawach a szara codzienność nie osłabiła siły ich uczuć, to jest to dobry początek.
Co, jeśli z biegiem czasu zauważamy, że lubimy robić inne rzeczy, chcemy czego innego, sporo nas różni? Powiadają, że przeciwieństwa się przyciągają… ale czy zawsze wróży to coś dobrego?
Bywa, że po latach zaczynamy postrzegać, że coraz mniej łączy nas z partnerem. Nie potrzebujemy już tak bardzo jego obecności, przestajemy za nią tęsknić, to może być znak, że nasze uczucie ulega wypaleniu. Pary różnie sobie z tym radzą. Jedni zaczynają żyć obok siebie, inni chcą czegoś nowego i się rozstają rozpoczynając nowe życie. Jeśli oboje mają jeszcze chęć walki o ten związek, to zawsze warto spróbować. Ciężko być blisko, gdy robimy wszystko oddzielnie. Dlatego dobrze by było poszukać rzeczy, które lubimy robić razem i zarazem, które sprawiają nam przyjemność, bo wtedy łatwiej nam będzie do nich wspólnie wracać. Czasem warto powspominać i przypomnieć sobie co kiedyś lubiliśmy robić wspólnie, a co zatraciliśmy w codziennym życiu. Nie oznacza to jednak, że nie możemy mieć własnych zainteresowań czy prywatnej przestrzeni. Kiedy pary spędzają czas tylko ze sobą, wszystko robiąc razem, paradoksalnie prowadzi to do szybszego zmęczenia się sobą. Jak we wszystkim potrzeba umiaru.
Jak radzić sobie z uczuciem zazdrości, które pojawia się, gdy widzimy zainteresowanie naszego partnera innymi osobami?
To zależy, czy partner celowo wzbudza w nas zazdrość, czy faktycznie mamy powody do zazdrości, czy też czujemy lekki niepokój, kiedy ktoś inny wykazuje zainteresowanie naszym partnerem. W tym pierwszym przypadku warto przemyśleć i przegadać pewne sprawy w naszym związku. Wyrażenie naszych obaw może dać partnerowi do myślenia. Być może nie zdaje sobie on/ona sprawy z tego, że tak się czujemy. Jeśli partner nie liczy się z tym jakie emocje to w nas wywołuje, to być może trzeba się zastanowić, czy aby na pewno jesteśmy w związku, w którym chcemy być. Bycie nieustannie zazdrosnym nie jest ani przyjemne, ani zdrowe dla nas i dla naszego związku.
Osoby, które z natury są zazdrosne i wszędzie widzą zagrożenie, będą zazdrosne bez względu na to z kim są. To bardzo wpływa na jakość związku i w takim przypadku lepiej poszukać pomocy specjalisty, by znaleźć powody takiego ograniczonego zaufania i sposobów na poprawę jakości życia w związku.
Nawiązując do drugiego przypadku, czasem dobrze jest poczuć ukłucie zazdrości, bo to świadczy o tym, że nasz partner jest atrakcyjny dla innych, ale również dla nas. Mimo że spędzamy ze sobą dużą część życia, nasze uczucia nie uległy spowszednieniu, nadal nam na nim zależy. Ta lekka niepewność podnosi temperaturę w związku.
Co zrobić, jeśli uważamy, że nasz związek jest udany pod wieloma względami, ale w sprawach łóżkowych nie jesteśmy najlepiej dobrani z naszym partnerem?
Życie seksualne jest niewątpliwie ważnym elementem scalającym związek. Dzięki niemu budujemy bliskość i intymność z partnerem. Zaczyna nas łączyć coś, co nie łączy nas z nikim innym. Dobrze, jeśli jesteśmy w tym zgodni i potrafimy wzajemnie zaspokajać własne potrzeby. Kiedy jednak partnerzy nie do końca są ze sobą dobrani pod względem potrzeb seksualnych, ale nadal chcą być ze sobą, to znaczy, że ważniejsze są inne elementy związku, być może sfera seksualna nie jest dla nich najważniejsza, a mimo to potrafią zaspokajać swoje potrzeby.
Jeśli jednak nie czujemy się z tym komfortowo, to warto wspólnie nad tym popracować. Warto zacząć od wspólnej rozmowy o własnych potrzebach i o tym, jak je zaspokajać. Jest mnóstwo książek, które mogą pomóc rozwijać życie seksualne. Jeśli jednak przerasta to partnerów, zawsze można poprosić o pomoc specjalistę.
W jaki sposób zacząć rozmowę o seksie? No i jak ją kontynuować?
Na początku może nie być to łatwe, jednak od czegoś trzeba zacząć. Pomyślmy o tym, że warto się postarać, bo to na pewno pogłębi relację, buduje bliskość między partnerami. Poza tym, z kim mamy o tym rozmawiać, jeśli nie z najbliższą osobą. Ważna jest komunikacja i wzajemne słuchanie. Okazją do rozmowy może być wspólnie obejrzany film czy przeczytana książka. Dbajmy, by dorzucić odrobinę pikanterii do naszego codziennego życia. Piszmy sobie esemesy, karteczki z wiadomościami, to buduje napięcie, jednocześnie jest przyjemne i sprawia, że chcemy więcej. Sprawdzajmy powoli na ile możemy sobie pozwolić i budujmy nasz własny język seksualny. Skupmy się na tym czego potrzebujemy i komunikujmy to partnerowi. Nie oczekujmy, że osoba, która nas kocha, domyśli się tego, czego potrzebujemy.
A może miłość monogamiczna jest przereklamowana i blokuje nasz rozwój?
Współczesne postrzeganie monogamii jest wprawdzie nieco inne niż w pokoleniu naszych rodziców czy dziadków. W dzisiejszych czasach trudno o miłość do grobowej deski, a pojęcie bycia dwiema połówkami jabłka mocno się zdezaktualizowało. Okazuje się, że nie ma jednej przeznaczonej nam osoby, która pasuje tylko do nas, a my do niej. Ludzie częściej się rozstają, po czym wchodzą w kolejne związki. Później też wchodzą w stałe związki czy zakładają rodziny. Miejsce monogamii zajęła tak zwana seryjna monogamia. To pokazuje jednak, że mimo wcześniejszych rozstań, ludzie nadal wierzą, że mogą stworzyć szczęśliwy związek u boku kogoś innego. Myślę, że mają też więcej samoświadomości, wchodzą w relacje i podejmują zobowiązania bardziej świadomie. Jednak nawet jeśli są sami, nadal szukają szczęścia u boku drugiej osoby. To daje poczucie przynależności i zakotwiczenia w życiu. A bycie w związku nie zamyka drogi do rozwoju.
W jak dużym stopniu pandemia wpłynęła na nasze związki i charakter relacji międzyludzkich?
Pandemia wpłynęła na wszystkich, i tych w związkach, i tych żyjących samotnie. Pewne nasze relacje zostały całkowicie przewartościowane. Cześć związków się rozpadła, bo okazało się, że partnerzy czy małżonkowie nie są w stanie przebywać ze sobą pod jednym dachem przez 24 godziny na dobę. Inni, wręcz przeciwnie, w końcu znaleźli czas dla siebie, potrafili go docenić i właściwie wykorzystać. Tak czy inaczej, pandemia skłoniła wszystkich do myślenia. Okazało się, że nic nie jest nam dane raz na zawsze. Być może właśnie tego nam było potrzeba.
Z jakimi problemami współczesne pary najczęściej dzisiaj się borykają?
Myślę, że niczego nam w dzisiejszych czasach nie brakuje tak, jak czasu. Żyjemy w ciągłym biegu, co rodzi napięcie i stres. A to nie sprzyja zdrowym związkom. Warto mieć tego świadomość i znaleźć własny zdrowy balans. O związek należy dbać bez względu na jego staż czy status, a do tego potrzeba nam czasu i uwagi dla partnera. Jak będziemy o tym pamiętać i się do tego stosować, to na pewno odpłaci nam się satysfakcjonującym życiem osobistym.
Jakaś rada dla tych, którzy chcą być w związkach?
Żyjemy w czasach, w których, gdy coś się psuje, to wymieniamy na nowe. Często podobnie traktujemy życie uczuciowe. Żaden związek nie musi mieć jednak daty ważności, po której przestaje być przydatny do spożycia.
To, co mogłabym poradzić, to to, by szukać własnej definicji szczęśliwego związku. Twórzmy związki, w których będziemy szczęśliwi i które zadowolą nas i naszego partnera, a nie innych. Dbajmy więc o siebie wzajemnie, znajdujmy czas na wspólne bycie razem, poświęcajmy sobie uwagę i dbajmy o potrzeby swoje i partnera. To najprostszy sposób do długiego i szczęśliwego związku.
Napisz komentarz
Komentarze