Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Policja złamała przepisy podczas protestów w Londynie i w Bristolu

Policja "naruszyła podstawowe prawa" człowieka dopuszczając się wielu uchybień, wynika z raportu podsumowującego parlamentarne dochodzenie w sprawie policyjnych interwencji podczas protestów zorganizowanych pod hasłem "Kill Bill" a także czuwania w jednym z londyńskich parków po śmierci młodej dziewczyny - Sarah Everard.
Policja złamała przepisy podczas protestów w Londynie i w Bristolu

Autor: foto: shutterstock/Loredana Sangiuliano

Funkcjonariusze Metropolitan Police i Avon and Somerset Police dopuścili się wielu uchybień podczas demonstracji w Bristolu i w Londynie, twierdzi All-Party Parliamentary Group on Democracy and the Constitution (APPGDC). Członkowie parlamentarnej grupy wszczęli swoje dochodzenie po lawinie doniesień o nadużywaniu przez policjantów przepisów oraz środków przymusu, w celu rozwiązywania demonstracji.

Zdaniem parlamentarzystów obie jednostki błędnie interpretowały wprowadzone na czas lockdownu przepisy covid'owe. Co więcej, podejmując działania w celu rozproszenia zgromadzeń masowych, takich jak czuwanie Londyńczyków w parku w Clapham po śmierci zaginionej Sarah Everard, której ciało znaleziono nieopodal, funkcjonariusze mogli zwiększać ryzyko transmisji wirusa. Sytuacja była tym bardziej trudna, iż sprawcą gwałtu i morderstwa na młodej dziewczynie był funkcjonariusz Met Police.

Podczas próby rozwiązania czuwania kilka osób powalono na ziemię i skuto w kajdanki, jedną z nich była Patsy Stevenson, która zagroziła jednostce, że jeżeli nie wycofa nałożonej na nią kary grzywny za złamanie przepisów covid'owych dotyczących zgromadzeń, złoży przeciwko niej pozew sądowy.

W Bristolu oficerowie "użyli nadmiernej siły, i to zarówno wobec osób dopuszczających się aktów przemocy jak i protestujących pokojowo" co wywołało chaos na ulicach miasta. Tam przez kilka nocy młodzi ludzie, głównie studenci, protestowali przeciwko planom wprowadzenia w życie nowej ustawy o sądownictwie i funkcjonowaniu policji, która da mundurowym większe uprawnienia niż dotychczas. Rozwścieczeni demonstranci zdemolowali jeden z komisariatów policji, podpalili też radiowozy.

Obie komendy zostały mocno skrytykowane za swoje działania po fali marcowych protestów. Do rozprawienia się ze zgromadzeniami wysyłano wzmożone siły policyjne a w trakcie interwencji dochodziło do starć, przepychanek i aresztowań.

"Policja nie może stać się organem egzekucyjnym państwa przeciwko tym, którzy decydują się publicznie i zbiorowo wzywać do zmian - politycznych, gospodarczych, społecznych czy środowiskowych", stwierdził członek All-Party Parliamentary Group on Democracy and the Constitution, Laburzysta Geraint Davies.

"Parlament musi chronić nasze prawa, wolność i mocno reagować na próby zwiększenia władzy policyjnej i ograniczenia naszego prawa do pokojowych protestów", dodał.

Po opublikowaniu wniosków podsumowujących dochodzenie grupy, zaproponowano kilka poprawek do kontrowersyjnego projektu ustawy o sądownictwie i funkcjonowaniu policji, które mają być przedmiotem poniedziałkowej debaty w Izbie Gmin.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama