Zarówno w oświadczeniu o przejściu na wcześniejszą emeryturę, jak i w podziękowaniach ze strony Sadiq Khana za pełnioną służbę, możemy znaleźć dużo lukru i kurtuazyjnych zwrotów. Jednak czołowe brytyjskie dzienniki zgodnie podkreślają, że prawdziwym powodem decyzji był konflikt pomiędzy Hogan-Howem i Khanem.
Już w trakcie kampanii wyborczej kandydat Partii Pracy jednoznacznie stwierdził, że naczelnik policji to bardzo ważna funkcja. Na tyle ważna, że wpływ na jego obsadzenie powinien należeć do burmistrza miasta, a on z takiej możliwości chętnie skorzysta.
Opinia publiczna o poważnych zgrzytach między panami dowiedziała się we wrześniu. Khan publicznie skrytykował Hogan-Howe'a za brak konsultacji przy ogłoszeniu nowych zasad zatrzymywania podejrzanych (ostatecznie nie weszły one w życie). Burmistrzowi nie podobały się również "pokazowe" akcje Met Police po serii ataków nożowników w Hyde Parku. Wprowadzono wówczas do działań ciężko uzbrojone oddziały.
Mimo to Khan uprzejmie podziękował przechodzącemu na emeryturę oficerowi za lata spędzone na służbie, jak i za ostatnie pięć miesięcy bliskiej współpracy. Dodał również, że będzie w stałym kontakcie z szefową Home Office Amber Rudd, która powoła jego następcę.
Bernard Hogan Howe w Met Police pracuje od lipca 2001 roku. 10 lat później został jej szefem, przejmując kontrolę nad bezpieczeństwem miasta bezpośrednio po serii zamieszek z sierpnia 2011 roku. Do jego największych osiągnięć należy zapewnienie bezpieczeństwa podczas igrzysk w Londynie w 2012 roku i działania o charakterzy antyterrorystycznym w późniejszych latach.
Napisz komentarz
Komentarze