Inicjatywa jest uzgadniana z władzami centralnymi. Sadiq Khan rozmawia na ten temat ze swoim poprzednikiem, a obecnie szefem MSZ Borisem Johnsonem, sekretarzem ds. Brexitu Davidem Davisem i ministrem finansów Phillipem Hammondem.
Najbardziej zainteresowani wprowadzeniem takiego rozwiązania są przedstawiciele wielkiego biznesu. Na największe londyńskie firmy po ogłoszeniu wyników referendum padł blady strach. Ich właściciele obawiają się, że najlepiej wykwalifikowani pracownicy opuszczą Londyn i wybiorą przyjaźniejsze do życia miasto.
- Chcemy być pewni, że miasto nie straci wielu talentów zapewniających innowacyjność. Dobra wiadomość jest taka, że rząd również to rozumie - powiedział Sadiq Khan w wywiadzie dla telewizji Sky News.
Londyn, w przeciwieństwie do reszty kraju, zdecydowanie poparł pozostanie w Unii. Przeciwko Brexitowi opowiedziało się aż 59 procent społeczeństwa. Nowy burmistrz co prawda odciął się od pomysłów o secesji Londynu z Wielkiej Brytanii, ale jednocześnie głośno domaga się miejsca przy stole negocjującym warunki Brexitu.
Napisz komentarz
Komentarze