Do oburzającego incydentu doszło w Deptford w południowo-wschodnim Londynie. Grupa osób składająca się z dorosłych i dzieci dosłownie rzuciła się tam na punkt z zapasami wody pitnej dla maratończyków. Złodzieje kradli butelki całymi zgrzewkami, pakując je do toreb, plecaków i walizek na kółkach.
Szokujące sceny nagrał jeden z mieszkańców okolicy, Mark Hudson. W tle filmu słychać jego ironiczny komentarz. „Jak widać, dla Deptford nastały ciężkie czasy. Nie docierają tu zapasy wody, przez co ludzie muszą kraść tę przeznaczoną dla maratończyków” – zauważa Brytyjczyk.
Organizatorzy biegu zapewniają, że widzieli już nagranie i podejmą stosowne kroki w tej sprawie. „Punkty z butelkowaną wodą były rozmieszczone na całej trasie maratonu. Jej zapasy uzupełniali nasi wolontariusze” – tłumaczy Hugh Brasher z firmy London Marathon Events Ltd. „Przeszkoliliśmy ich tak, by nie wdawali się w dyskusję z chuliganami. Najważniejsze jest dla nas bezpieczeństwo imprezy” – dodaje.
Londyńska policja wszczęła już śledztwo w sprawie kradzieży. Nikt nie został jeszcze aresztowany.
W biegu wzięło udział blisko 40 tys. osób. W rywalizacji mężczyzn zwyciężył Kenijczyk Eliud Kipchoge (czas 2:03), w rywalizacji kobiet – również pochodząca z Kenii Jemima Sumgong (czas 2:22).
Napisz komentarz
Komentarze