Zdaniem Burra, który pracuje w branży od 15 lat, "szczurza rodzinka" swoje rozmiary zawdzięcza temu, że żywiła się innymi, mniejszymi gryzoniami. Uspokaja jednak, że najprawdopodobniej w większośći została złapana.
- Szczury zjadały myszy oraz martwe osobniki swojego gatunku. Więc jest bardzo możliwe, że stały się tak duże, ponieważ atakowały i zjadały mniejsze szczury - powiedział w wywiadzie dla Daily Star. Przyznał również, że w pracy nie słyszał, żeby ktokolwiek wcześniej za jednym razem znalazł sześć tak wielkich okazów.
- Były ogromne, miały po dwie stopy długości, tak jak koty - dodał.
Naukowcy ostrzegają, że szczury za sprawą wyjątkowych zdolności adaptacyjnych stają się coraz większe i udparniają się na dostępne w sklepach trutki. W niektórych przypadkach mogą nawet im służyć za pokarm. Świadczyć może o tym choćby okaz znaleziony w zeszłym miesiącu przy jednym z placów zabaw. Szczur miał 12 kilogramów.
Problem dotyczy pół miliona brytyjskich domów. W zeszłym roku organizacja charytatywna Shelter opublikowała raport na temat jakości mieszkań, zajmowanych przez brytyjskich lokatorów. Obraz, jaki wyłania się z opracowania, budzi trwogę i obrzydzenie. W 2014 roku aż pięć milionów czynszowych mieszkań na Wyspach było opanowanych przez szkodniki, najczęściej szczury, myszy i karaluchy.
Napisz komentarz
Komentarze