Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Imigranci założyli plantację marihuany... naprzeciwko komisariatu. "Do tego trzeba mieć jaja"

Dwaj mężczyźni trafili do więzienia po tym, jak brytyjska policja odkryła plantację marihuany w budynku położonym... naprzeciwko komisariatu. Wartość znalezionych na miejscu narkotyków szacuje się na ok. 170 tysięcy funtów.

Imigranci z Albanii, 26-letni Elidon Leka i 28-letni Blerim Daci założyli plantację w opuszczonym klubie nocnym Alley Cats and Basement przy Carshalton Road w Sutton. Wpadli, kiedy funkcjonariusze z komisariatu znajdującego się po drugiej stronie ulicy – poszukując bezdomnych – dokonali nalotu na budynek.

Na miejscu, za zabarykadowanymi drzwiami znaleziono ok. 60 krzaków konopi. Jak informują służby, "rośliny zwisały z sufitu tuż nad miejscem przeznaczonym kiedyś do tańca". Łączną wartość zarekwirowanych narkotyków szacuje się na 170 tys. funtów.

Obaj imigranci przyznali się do winy przed sądem. Za produkcję narkotyku klasy B zostali skazani na karę więzienia: Leka na 20 miesięcy, Daci – na 2 lata.

"Muszą mieć nerwy ze stali. Naprawdę, trzeba mieć jaja, żeby tak bezczelnie hodować marihuanę tuż pod okiem policji" - mówi mieszkający w okolicy taksówkarz, cytowany przez "Metro". "Ale faktycznie czasami odnosiło się wrażenie, że dzieje się tam coś podejrzanego" - dodaje.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama