W wypowiedzi dla "Evening Standard" stwierdził, że "nie wygra tych, wyborów, ale nie może ich przegrać". W ten sposób zwrócił uwagę, na liczną grupę Polaków w Londynie, których głosy mogą mieć kluczową rolę w ostatecznej rozgrywce pomiędzy konserwatystą Zaciem Goldsmithem i laburzystą Sadiq Khanem.
- Dwóch głównych kandydatów musi teraz być mocniej świadomych faktu, że w swojej kampanii zupełnie ignorują głosy 2 mln mieszkańców Unii Europejskiej, z półmilionową armią Polaków na czele - stwierdził Żyliński i przypomniał jednocześnie, że w zeszłych wybroach Boris Johnson został burmistrzem dzięki 50 tysiącom głosów na kandydata "drugiego wyboru". Jest to o tyle ważne, że już 120 tys. Polaków zarejestrowało się i zostało uprawnionych do głosowania.
Przypominamy, że w wyborach na burmistrza Londynu, które odbędą się 5 maja, może głosować każdy pełnoletni obywatel Unii Europejskiej. Żeby dopełnić formalności, należy zarejestrować się w spisie wyborców przed 18 kwietnia. Wszelkie informacje na ten temat można znaleźć na stronie aboutmyvote.co.uk.
Po raz pierwszy w polskich mediach o oficjalnym starcie w wyborach na burmistrza Londynu Jan Żyliński powiedział słuchaczom Polish Radio London pod koniec lutego.
Napisz komentarz
Komentarze