Najgorzej jest pod tym względem na linii Jubilee, na której doszło w ubiegłym roku do 90 incydentów związanych z nadmiernym zatłoczeniem, które przeliczono na 129,200 dodatkowych godzin podróży. Druga najgorsza pod tym względem była Northern Line, gdzie 51,234 godziny.
Niezbyt dobrze sytuacja wyglądała też na liniach Bakerloo i Central.
Krytycy wzywają Borisa Johnsona, by podjął zdecydowane kroki w walce z nadmiernym zatłoczeniem. Szczególnie wiele do powiedzenia ma Caroline Pidgeon, która będzie kandydatką na burmistrza Liberalnych Demokratów. Nawołuje ona, by TfL wprowadził dodatkowe taryfy dla ludzi decydujących się na podróż przed 7.30 rano – cena miałaby być wtedy niższa o połowę.
Johnson powiedział, że to bardze ważne, by odwrócić rosnący trend. Ale podkreślił jednocześnie, że zaledwie 1,8 proc. opóźnień metra w ubiegłym roku było spowodowanych przez tłok, a jeżeli spojrzeć na zmianę sytuacji od roku 2011, to ta zdecydowanie się poprawiła.
Napisz komentarz
Komentarze