Policja nie ujawniła dotychczas, których placówek dotyczy zagrożenie. Wiadomo jedynie, że alarm dotyczy dwóch szkół położonych w okolicy Wimbledonu, jednej w południowo-wschodniej części miasta i jednej na północnym zachodzie stolicy.
Cytowany przez „Wimbledon Guardian” rodzic jednego z ewakuowanych uczniów powiedział mediom, że w okolicy znajduje się mnóstwo policji. „wszyscy zostali wyprowadzeni na szkolne boisko i dalej od terenu szkoły, na drugą stronę ulicy. Służby mówią, że zagrożenie jest naprawdę poważne” – relacjonuje mężczyzna.
„Na początku policjanci próbowali zachowywać się tak, jakby cała sytuacja miała okazać się żartem. W miarę czasu jednak funkcjonariuszy przybywało i wszyscy zaczęli działać szybciej” – dodaje. „Dzieciom także zalecono odsunięcie się znacznie dalej od budynku” – opowiada.
Głos w sprawie zabrał już rzecznik Met Police. „Otrzymaliśmy sygnał o tym, że w czterech szkołach znajdują się podejrzane urządzenia, które mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia uczniów i personelu. Jak do tej pory udało nam się ustalić, że w dwóch przypadkach był to fałszywy alarm” – wyjaśnił. „Prace naszych ekspertów w dwóch pozostałych placówkach trwają. Podchodzimy do nich z maksymalną ostrożnością. Mamy nadzieję, że okażą się tylko nieodpowiedzialnym żartem” – podsumowuje.
Napisz komentarz
Komentarze