Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Eksperyment TfL. Rozkłady jak z czytnika Kindle

Sprawdzenie rozkładu komunikacji miejskiej już wkrótce może stać się znacznie prostsze. TfL testuje rozwiązanie oparte na wyświetlaczach z e-papierem, zamiast informacji papierowej. Informacja jest dzięki temu na bieżąco aktualizowana, a koszty utrzymania mniejsze.

Pierwszy wyświetlacz z e-papierem jest dostępny przy Waterloo Bridge, ale już w styczniu kolejne trzy pojawią sie przy Parliament Square, Piccadilly Circus i Sloane Square. Jest on wielkości kilku arkuszy A4, a pod spodem znajdują się trzy przyciski do podstawowej nawigacji.

"Jesteśmy dopiero na bardzo wczesnym etapie" przyznaje w wywiadzie dla BBC Simon Reed, odpowiedzialny za rozwój technologii w TfL, ale plany ekspansji są ambitne.

Spółka chce oszacować koszt przystosowania 19 tysięcy przystanków do nowego rozwiązania. Specjalistyczny serwis technologiczny engadet.com uważa, że będzie on zbyt duży, żeby w krótkim czasie stało się ono powszechne.

Optymiści podkreślają jednak, że to dobra inwestycja na przyszłość. Rozkłady docelowo nie będą musiały być regularnie zmieniane, więc niemal do zera zredukowany zostanie koszt ich wymiany. Zasilanie ma pochodzić z panelów słonecznych, a ekran z e-tuszem pobiera mniej energii niż tablice świetlne.

Reed wyraża również nadzieję, że ekrany będą rzadziej niszczone niż rozkłady papierowe. "Tak długo jak wyświetlacze będą podawać aktualne informacje, przydatne dla podróżnych, tak długo nic im nie grozi. Tego typu urządzenia są przez Londyńczyków niszczone bardzo, bardzo rzadko" odpowiedział na pytanie o znacznie wyższy koszt zniszczonych urządzeń.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama