Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

„Czerwony Ken”: nie byłoby zamachów w Londynie, gdyby Brytania nie wkroczyła do Iraku

Były laburzystowski burmistrz Londynu Ken Livingstone wystąpił wczoraj w programie BBC Question Time. To co mówił, wzbudziło ogromne kontrowersje. - Zamachowcy z 7/7 odebrali życie londyńczykom, w odwecie za naszą inwazję na Irak – powiedział między innymi.

Duża część tego co mówił, dotyczyła Tony'ego Blaira i jego zaangażowania w „Wojnę z Terrorem”.

- Pamiętam, jak Tony'emu Blairowi powiedziano, że jeżeli wkroczy do Iraku, to my staniemy się celem dla terrorystów. Zignorował tę radę i to zabiło 52 londyńczyków – mówił Livingston i dodawał, że były premier zignorował informacje wywiadu, które otrzymywał przed zamachami w mieście.

Zapytany o nie opowiadał: „Idźcie i zobaczcie, co oni umieścili na swojej stronie internetowej. Oni zrobili to z powodu naszej inwazji na Irak. Oddali swoje życia za coś, w co wierzyli. Odebrali życia londyńczyków w odwecie za nasze zaangażowanie w Iraku.”

Pierwsze ostre reakcje pojawiły się już w studiu telewizyjnym. Komik Matt Ford powiedział, że usprawiedliwianie terrorystów poprzez zrzucanie winy na Tony'ego Blaira jest „haniebne”.

Wkrótce potem rozgorzała dyskusja w sieci. Komentowała m.in. publicystka „Guardiana” Gaby Hinsliff, która napisała: „Szczerze nie sądziłam, że doczekamy dnia, w którym laburzystowki polityk będzie bardziej zły z powodu zamachów samobójczych z 7/7 na Tony'ego Blaira niż na zamachowców.”

 


Livingstone był w czasie, kiedy ich dokonano burmistrzem miasta. Wygłosił wtedy mowę, w której potępił „tchórzliwe ataki”. Ta przeszła do historii jako przemówienie, które połączyło miasto wstrząśnięte przez śmiertelne żniwo samobójczych zamachów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama