Burmistrz Londynu sprawił prezent również dzieciom. Maluchy poniżej jedenastego roku życia, które dotychczas mogły jeździć za darmo środkami komunikacji naziemnej oraz metrem, będą mogły korzystać bezpłatnie także z pociągów National Rail na terenie całego miasta – oczywiście pod warunkiem, że podróżują pod opieką dorosłych, którzy posiadają ważny bilet.
Dzienny limit wydatków na przejazdy, tzw. daily cap, wzrośnie o 10 pensów – do 4,5 funta. Po przekroczeniu tej kwoty pasażerowie nie będą musieli płacić za kolejne kursy. Również o 10 pensów zwiększą się koszty podróży poza godzinami szczytu po pierwszej strefie oraz między pierwszą i drugą. Dobrą wiadomością jest przesunięcie kilku stacji we wschodnim Londynie z trzeciej strefy do drugiej, co zmniejszy koszt podróży na niektórych odcinkach.
Dobre wieści w sprawie taryf komunikacyjnych cieszą, ale nie stanowią większego zaskoczenia. Opłaty za przejazd ustalane są na podstawie wzrostu wskaźnika cen detalicznych (RPI), który w lipcu wyniósł około 1 proc. Burmistrz podkreślił jednak, że podwyżki cen biletów okresowych, tzw. travelcards, będą nieco niższe.
– To już trzeci rok z rzędu, kiedy jesteśmy w stanie zaoferować londyńczykom dogodne warunki cenowe za przejazdy środkami komunikacji miejskiej, a zarazem kontynuować program modernizacji sieci transportowej – stwierdził gospodarz miasta.
Johnson dodał też, że dzięki rozszerzeniu bezpłatnych przejazdów dla dzieci na londyńską kolej, rodziny będą mogły swobodniej i taniej podróżować po mieście, unikając dotychczasowego zamieszania związanego z niejednolitymi opłatami.
Napisz komentarz
Komentarze