Utrzymanie zasiłku mieszkaniowego na stałym poziomie przez najbliższe pięć lat, zdaniem Shelter, poważnie nadszarpnie budżet ponad 100 tys. londyńskich rodzin, które wynajmują mieszkania od prywatnych właścicieli. Housing benefit to świadczenie, które pomaga obniżyć koszty czynszu gospodarstwom domowym z niskim dochodem. Zamrożenie zasiłku sprawi, że ubożsi lokatorzy mogą nie poradzić sobie z presją inflacji – ceny wynajmu w Londynie rosną w szybkim tempie. W efekcie, jak wyliczył Shelter, w 80 proc. stołecznych dzielnic koszty utrzymania dla biedniejszych rodzin mogą wzrosnąć nawet o 250 funtów miesięcznie.
Organizacja wskazała też „czarne punkty” na mapie Londynu, czyli dzielnice, na mieszkańcach których zamrożenie housing benefit może odbić się najbardziej. Najgorzej pod tym względem wypada Hackney, gdzie miesięczny dochód rodzin może spaść nawet o 783 funty, oraz Lambeth, gdzie deficyt w budżecie domowym może wynieść do 544 funtów miesięcznie.
– Decyzja rządu o zamrożeniu housing benefit może doprowadzić pracujących londyńczyków na skraj biedy. Już teraz wiele rodzin z trudem wiąże koniec z końcem, nie mogąc nadążyć za podwyżkami czynszów i uporać się z cięciami w systemie świadczeń socjalnych. Ograniczenie wysokości zasiłku mieszkaniowego sprawi, że biedniejsi rodzice będą mieli problem z zapewnieniem nie tylko dachu nad głową dla siebie i swoich dzieci, ale nawet wyżywienia – prognozuje Campbell Robb, dyrektor wykonawczy Shelter.
Napisz komentarz
Komentarze