Kierowca nie odniósł poważniejszych obrażeń, ale w czasie obdukcji zarejestrowano kila solidnych siniaków.
Do zdarzenia doszło w sierpniu na Hammersmith, ale dopiero teraz zapadł wyrok w tej sprawie.
Pracujący jako wydawca Bromet przyznał się do winy, powiedział, że zareagował w ten sposób na agresywną jazdę prowadzącego samochód, ale to go nie tłumaczy. - Takie zachowanie nie mieści się w moim charakterze – mówił przed sądem i podkreślał, że niewiele wcześniej jego bliski przyjaciel odniósł poważne obrażenia, gdy podczas jazdy na rowerze potrącił go samochód. Przeprosił też swoją ofiarę.
Sąd przyjął tłumaczenia, ale uznał, że 51-latek musi ponieść odpowiednią karę. Orzeczono, że taką będzie 590 funtów odszkodowania dla pobitego, 150-funtowa grzywna, 60 funtów kosztów sądowych oraz 150 godzin prac społecznych i przymusowy udział w kursie, dzięki któremu mężczyzna ma nauczyć się więcej nie okładać kierowców ciężkimi kluczami.
Napisz komentarz
Komentarze